List ludzi teatru - ''Nie'' dla komercjalizacji dramatu

List ludzi teatru: ''Nie'' dla komercjalizacji dramatu

[2012-03-27 23:28:19]

Przedstawiciele środowisk teatralnych z całej Polski protestują przeciw działaniom zagrażającym autonomii i poziomowi artystycznemu teatru w Polsce. Protest dotyczący jego komercjalizacji został zainicjowany z okazji rozpoczętych w miniony weekend, Warszawskich Spotkań Teatralnych. Jak deklarują przedstawiciele protestujących, chcą w ten sposób po raz pierwszy od czasu Stanu Wojennego przemówić wspólnym głosem. Z tej okazji wystosowali wspólny list otwarty, stanowiący zbiór ich postulatów.

Jednym z impulsów, które zainspirowały protest, są wydarzenia na Dolnym Śląsku. Lokalne władze planują przekształcenia administracyjne tutejszych placówek. Samorządowcy bez konsultacji z przedstawicielami środowisk artystycznych przygotowali zmiany w statutach tutejszych, publicznych teatrów. Dzięki temu ich dotychczasowi dyrektorzy mają być zastąpieni przez profesjonalnych menedżerów: osoby niepowiązane ze światem artystycznym. Teatry miałyby mieć również dyrektorów artystycznych, ale zakres ich kompetencji zostałby ograniczony. O pomyśle autorstwa wicemarszałka województwa, Radosława Mołonia (SLD), sami dyrektorzy wspomnianych instytucji dowiedzieli się dopiero z mediów.

Również w Warszawie w kłopotliwej sytuacji znalazł się Teatr Dramatyczny im. Gustawa Holoubka. Już we wrześniu kończy się kontrakt jego obecnego dyrektora, Pawła Miśkiewicza. Na razie nie wiadomo kto będzie sprawował jego funkcję w późniejszym czasie. Znany reżyser nie cieszy się poparciem urzędników Ratusza, którzy zarzucają Dramatycznemu, że realizowane przez niego spektakle są zbyt niszowe. Naciskają na jedną z najbardziej znanych i najwyżej ocenianych przez krytyków scen, aby przekształciła się w kierunku placówki nastawionej w większym stopniu na komercyjny, generujący zyski repertuar.

Dramatyczny znany jest z politycznego zaangażowania swoich sztuk. W ubiegłym miesiącu na jego deskach odbyła się premiera sztuki Elfriede Jelinek, Kupieckie Kontrakty, reżyserowanej przez Miśkiewicza. Jej tematem jest kryzys finansowy. Także dolnośląskie teatry kojarzone są z zaangażowanym politycznie teatrem, takim jak sztuki Moniki Strzępki, Jana Klaty czy Marcina Libera. Tymczasem tylko w Warszawie dotacja dla wszystkich, licznych teatrów miejskich została w tym roku zmniejszona z 91 do 80 mln zł, co stawia je w coraz gorszej sytuacji finansowej. Artyści wskazują, że w analogicznym okresie znacząco zwiększono za to środki dla biura promocji Ratusza, które w ostatnim czasie zasłynęło przede wszystkim telewizyjną reklamą miasta, której bohaterów porównywano do zboczeńca i jego ofiary.

Przeciwnicy komercjalizacji polskiego teatru apelują o poparcie dla swojego listu do wszystkich zainteresowanych jego losem, niezależnie od tego czy są z nim związani zawodowo, czy stanowią jedynie jego widownię. Z treścią listu można zapoznać się tutaj, natomiast złożyć swój podpis można w tym miejscu.

Jak na razie do treści listu nie ustosunkował się minister kultury i dziedzictwa narodowego, Bogdan Zdrojewski.

Łukasz Drozda

Na zdjęciu: W imię Jakuba S. Pawła Demirskiego w reż. Moniki Strzępki w Teatrze Dramatycznym im. Gustawa Holoubka w Warszawie Fot. materiały prasowe Teatru Dramatycznego

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Xawier Woliński: Wojna handlowa USA to szansa nie tylko zagrożenie

Dawid Kański: WOŚP - substytut sprawiedliwości społecznej

Tomasz S. Markiewka: Słuszny komunikat to za mało

Filip Ilkowski: Kilka słów o Syrii

Slavoj Žižek: Powrót Trumpa oznacza, że koniec tego świata jest przesądzony

Piotr Ikonowicz: Jestem przerażony

List ludzi teatru: ''Nie'' dla komercjalizacji dramatu

lewica.pl w telefonie

12 lutego: