Nie wszyscy pozytywnie oceniają przedsięwzięcie pomyślane przez inicjatorów jako pretekst do refleksji o charakterze moralnym. Jak donosi guardian.co.uk, Centrum Szymona Wiesenthala opisało umieszczenie figury jako bezsensowną prowokację, która obraża pamięć żydowskich ofiar nazistów. Jego izraelski dyrektor Efraim Zuroff oświadczył: Jeśli chodzi o Żydów, to jedyna „modlitwa” Hitlera to ta, żeby zostali wymazani z oblicza Ziemi.
Nadzorujący instalację, Fabio Cavallucci, dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, powiedział: Ze strony artysty czy centrum nie ma żadnej intencji obrażania żydowskiej pamięci. To jest dzieło sztuki, które próbuje powiedzieć o problemie kryjącego się wszędzie zła.
Rzeźba stanowi zamiejscowy fragment wystawy Catellana, która trwa obecnie w CSW. Nie jest to pierwszy raz kiedy prace włoskiego artysty w Polsce wywołują duże kontrowersje. Jedną z najsłynniejszych rzeźb jego autorstwa przedstawia postać Jana Pawła II przygniecionego ciężarem meteorytu. Instalacja ta eksponowana w gmachu warszawskiej Zachęty zniszczona została przez ówczesnych posłów ZChN. Sytuacja doprowadziła do ważnej dyskusji na temat cenzury obyczajowej, jako nowej formy ograniczeń narzucanej polskiej sztuce po 1989 r., a także nagonki na dyrektorkę Zachęty, Andę Rottenberg, zmuszoną następnie do złożenia dymisji ze swojej funkcji.
Jarosław Klebaniuk
Łukasz Drozda
Fot. Waldemar Chamala