O sytuacji w Iraku

[2004-08-22 10:13:45]

19 sierpnia w między siłami USA a irackimi powstańcami w Bagdadzie zginęło ponad 50 bojowników i cywilów. Amerykańskie wojska wyposażone w czołgi i wozy Bradley wjechały do szyickiej dzielnicy Sadr City. Żołnierze wzywali przez megafony licznych tam bojowników wiernych szyickiemu liderowi Muktadzie al-Sadrowi do poddania się i złożenia broni. "Mieszkańcy Miasta Sadr! Wasz rząd zdelegalizował wszelkie grupy zbrojne działające w Iraku. Wyjdźcie i poddajcie się!" - słychać było po arabsku z megafonów. Wozy bojowe zajęły pozycje na wszystkich głównych ulicach dzielnicy, zamieszkanej przez dwumilionową biedotę, głównie szyicką.

Tymczasem z Nadżafu docierają sprzeczne informacje dotyczące sytuacji wokół meczetu Alego. Klucze do mauzoleum Imama Alego w irackim Nadżafie są wciąż w rękach bojowników Armii Mahdiego i nie zostały jeszcze przekazane wielkiemu ajatollahowi Alemu Sistaniemu - powiedział agencji AFP bliski współpracownik al-Sadra.

Inny ze współpracowników Muktady as-Sadra, szejk Ahmad al-Szejbani, zapowiedział wczoraj, że bojownicy Armii Mahdiego będą pilnować meczetu Imama Alego także po przekazaniu świątyni ajatollahowi Sistaniemu. Zapowiedział również, że Amerykanie nie będą mieli wstępu do Nadżafu, świętego miasta szyitów.

Zwiększa się także liczba ofiar wśród okupantów. W dwóch odrębnych atakach, do jakich doszło wczoraj w Bagdadzie i w jego okolicy zginęło trzech amerykańskich żołnierzy, a pięciu zostało rannych. Tym samym, liczba Amerykanów poległych podczas ostatniej interwencji w Iraku wzrosła do 711.

W eksplozji bomby-pułapki, do której doszło na drodze w pobliżu miasta Samara - leżącym około stu kilometrów na północ od Bagdadu - zginęło dwóch Amerykanów, a trzech zostało rannych.

Polski żołnierz zginął, a 6 zostało rannych na jednej z dróg w okolicach Hilli, miasta położonego 5 kilometrów od obozu Babilon. Dwóch żołnierzy zginęło w wypadku polskiego patrolu ostrzelanego z broni maszynowej.

W Nadżafie zaginął włoski dziennikarz pracujący - między innymi - dla włoskiego tygodnika "Diario". Ministerstwo spraw zagranicznych w Rzymie potwierdziło, że od czwartku nie ma żadnych wieści od 56-letniego Enzo Baldoniego. Ostanio widziano go w objętym działaniami zbrojnymi świętym mieście szyitów Nadżafie, gdzie pracował razem z irackim kierowcą.

W Iraku zaginęło także dwóch francuskich dziennikarzy. Christian Chesnot oraz Georges Malbrunot, będący współpracownikami francuskiego radia RFI i paryskiego dziennika "Le Figaro", od czwartku nie kontaktowali się ze swoimi redakcjami.

Szymon Martys

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Xawier Woliński: Wojna handlowa USA to szansa nie tylko zagrożenie

Dawid Kański: WOŚP - substytut sprawiedliwości społecznej

Tomasz S. Markiewka: Słuszny komunikat to za mało

Filip Ilkowski: Kilka słów o Syrii

Slavoj Žižek: Powrót Trumpa oznacza, że koniec tego świata jest przesądzony

Piotr Ikonowicz: Jestem przerażony

O sytuacji w Iraku

lewica.pl w telefonie

14 lutego: