Nie mam nic przeciwko działalności charytatywnej, ale całe to otoczenie politycznie i ideologiczne wokół WOŚP jest dla mnie trochę przerażające. Tym...
Adam Jaśkow: Skąd znowu ten Brecht
Piotr Sadzik: Odebranie prawicy monopolu na śmiech to kwestia życia i śmierci
Dorota Jagoda Michalska: Władysław Hasior - dekolonializm, nowoczesność, historia
Jacenty Dędek: Miasto na miarę człowieka
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Tomasz S. Markiewka: Liczby już znamy, teraz przemówmy do wyobraźni
Paweł Jędral: Diuna jak Palestyna
Terroryści zażądali uwolnienia z więzień w Inguszetii kilkunastu czeczeńskich bojowników. Odmówili też zmiany żądań i negocjacji z władzami rosyjskimi. Zgodzili się jedynie na wizytę lekarza oraz domagają się sprowadzenia do Biesłanu dwóch wyznaczonych przez siebie negocjatorów. Prezydent Północnej Osetii Władimir Jakowlew powiedział, że zamachowcy otworzyli ogień do milicji.
W Biesłanie gromadzą się kolejne oddziały milicji i Służb Specjalnych. Wypoczynek w czarnomorskim kurorcie Soczi przerwał też prezydent Rosji Władimir Putin.
Agencja ITAR-TASS poinformowała, że z zamachowcami prowadzone są już negocjacje. Federalna Służba Bezpieczeństwa dostarczyła do Biesłanu dwóch wskazanych przez porywaczy negocjatorów. Do budynku szkoły dostarczono też jedzenie oraz zapas wody pitnej.
Akcja w Biesłanie została potępiona na oficjalnej stronie internetowej bojowników o wolność Czeczenii.
