Konferencja Partii Pracy

[2002-10-29 11:55:12]

Dopiero po raz drugi od czasu, kiedy został liderem Partii Pracy Tony Blair przegrał głosowanie. Miało to miejsce na tegorocznej konferencji partii, a poszło o kwestię prywatyzacji usług publicznych. Z trudem udało mu się uniknąć kolejnej porażki w sprawie wojny z Irakiem – znaczna część delegatów wyraziła swoje niezadowolenie z polityki międzynarodowej Blaira, sprowadzającej się do bycia najwierniejszym sojusznikiem Busha w Europie. Staje się coraz bardziej oczywiste, że realizowana przez Blaira polityka na wielu polach prowadzi do konfliktu z dużą częścią zaplecza politycznego Partii Pracy, związkami zawodowymi, a także znaczną częścią elektoratu labourzystów.

Sprawa prywatyzacji usług publicznych (Public Funding Initiative – PFI) dotyka jądra filozofii nowej Partii Pracy i jest kolejnym sygnałem odchodzenia Blaira od tradycyjnych, labourzystowskich wartości. Blair przedstawia kwestię prywatyzacji jako czysto pragmatyczną, częścią jego kampanii jest zrobienie usług publicznych bardziej przyjaznymi dla konsumentów, elastycznych i bardziej stosownych do warunku 21 wieku. Niemniej, ta polityka jest w konflikcie z tradycyjnym „welfare state”, zbudowanym w Wielkiej Brytanii po drugiej wojnie światowej, i jest postrzegana przez wielu jako kontynuacja „taczeryzmu”. Szczególnie sporną kwestią jest wymiana pracowników publicznych na outsourcing firm prywatnych. Oddziałuje to w szczególności na najgorzej opłacanych pracowników sektora publicznego – sprzątaczki, szkolnych kucharzy itp. Wykazano, że 51% pracowników sektora publicznego, którzy zostali wykontraktowani, doświadczyło obniżki płac. To żadna niespodzianka zatem, że główna opozycja wobec tych pomysłów płynie z ruchu związkowego. Na kongresie zgłoszono rezolucję, wzywającą do zmiany PFI. Przeszła ona większością 67.2%, poparcie wśród związkowców wyniosło 11 do 1.

Choć od czasu zostania liderem Partii Pracy Blair usiłuje zmniejszyć wpływ związków zawodowych w partii, nadal dysponują one znaczną ilością głosów na konferencji partyjnej. Historycznie kierownictwo Partii Pracy często opierało się na poparciu związkowym, by pokonać lewe skrzydło partii. Niemniej Blair oddalił się od tradycyjnych, labourzystowskich wartości na tyle, że izoluje go to także skutecznie od ruchu związkowego, który zaczął się przeciwko niemu organizować. Poprzedziły to wybory nowych przywódców w wielu związkach, którzy są w opozycji do blairyzmu. Najbardziej dramatycznie widać to było na przykładzie jednego z największych brytyjskich związków zawodowych, Amicus, gdzie wieloletni przywódca i jeden z najbliższych sojuszników Blaira w związkach, Ken Jackson, został pokonany przez niemal nieznanego kandydata lewicy, Dereka Simpsona, w lipcu tego roku. Pojawiła się zatem nowa generacja lewicowych liderów związkowych, którzy są gotowi przeciwstawić się blairystom, jak to można było zaobserwować na ostatniej konferencji partyjnej.


Opozycja wobec PFI nie ogranicza się do ruchu związkowego – 63% społeczeństwa jest krytycznie nastawione. Przyczyna to dramatycznie zła sytuacja usług publicznych po ciężkich latach „taczeryzmu”. Usługi publiczne są na poziomie o wiele niższym, niż w innych krajach Europy – dotyczy to zwłaszcza transportu i służby zdrowia. Po wyborach w 1997 labourzystowski rząd podtrzymał linię konserwatystów, kontynuując spadek wydatków na usługi publiczne. Od tego czasu rząd zaczął zwiększać wydatki na usługi publiczne, podnosząc w tym celu nawet podatki. Rząd był w stanie to robić, gdy gospodarka wzrastała, ale pytanie pozostaje otwarte, czy będzie w stanie utrzymać tę politykę w okresie kryzysu. Jedną z głównych cech „taczeryzmu” był wielki wzrost społecznych nierówności i ulgi podatkowe na najbogatszych klas społecznych. Te podziały narastały także za czasu rządów labourzystowskich, bez ich odwrócenia przez redystrybucję rządowe plany wydatków mogą być zagrożone.

Drugą główną przyczyną niezadowolenia z Blaira jest jego polityka zagraniczna. Ustawił się w pozycji najlojalniejszego sojusznika Busha w Europie i dał USA właściwie bezwarunkowe poparcie dla ataku na Irak. Jakkolwiek wyniki sondaży pokazują, że większość Brytyjczyków jest przeciwna wojnie w Iraku, co widać było na wielkiej antywojennej demonstracji, która odbyła się we wrześniu w Londynie. Ok. 400.000 osób wzięło dział w marszu będącym największą antywojenną demonstracją, jaka kiedykolwiek miała miejsce w Wielkiej Brytanii. Opozycja ujawniła się także w parlamencie, gdzie 162 labourzystowskich posłów podpisało wniosek Alice Mahon z Partii Pracy, sprzeciw bombardowaniom Iraku. Chociaż Blairowi udało się uniknąć porażki w tej sprawie na konferencji Partii Pracy, ponad 40% delegatów głosowało przeciwko rezolucji przywódców partii. To wszystko w połączeniu z wyjątkowo niedemokratyczną debatą, w której tylko jeden przeciwnik wojny został dopuszczony do dyskusji.

Podobnie jak w przypadku wojny z Irakiem, na lewicy partii pojawiły się protesty przeciw aliansom, które Blair robi w Europie. Na przykład, na ostatnim szczycie UE Blair zawarł koalicję się z prawicowym przywódcami, Włochem Berlusconim i Hiszpanem Aznarem w kwestiach takich, jak liberalizacji rynków energii i pracy. Doprowadziło to do tego, że lider ruchu związkowego, John Monks (dotychczas uważany za poplecznika Blaira) wystosował list otwarty, opublikowany w gazetach, w których skrytykował politykę Blaira. Staje się coraz jaśniejsze, że Blairowi jest bardziej po drodze z europejską prawicą niż z innymi europejskimi socjaldemokratami.

Inna część blairowskiego ruchu w prawo to kapitulacja w sprawie polityki antyimigracyjnej. David Blunkett, odpowiedzialny za sprawy wewnętrzne, argumentował że azjatyckie rodziny powinny mówić w domu po angielsku i mówił o wspólnotach „zabagnionych” przez imigrantów. Blair wspólnie z Aznarem na szczycie UE w Sewilli argumentował że biedne kraje, które nie zatrzymają fali migracji, będą mieć uciętą pomoc finansową z UE. Ta strategia zabierania gruntu spod nóg prawicy w sprawach rasy i imigracji została zaprezentowana jako droga do zablokowania wzrostu skrajnej prawicy. Niemniej taka strategia służy podpalaniu rasizmu, jak widzieliśmy w czasie francuskiej kampanii wyborczej, gdzie Jospin nagle przyjął język prawicy w odniesieniu do kwestii imigracji.


Choć opozycja, z którą ma do czynienia Blair – konserwatyści - jest bardzo słaba i podzielona, to jednak grozi mu niebezpieczeństwo izolacji Partii pracy od jej tradycyjnego elektoratu i szerszych grup społeczeństwa. Blair zawsze argumentował, że lewica powinna zająć centrum by rozszerzyć swoją bazę i odrzucić ideologiczne zobowiązania wobec publiczne fundowanych usług, sprzeciw wobec prywatnej przedsiębiorczości itd. Jednak Blair coraz bardziej staje się ideologiczny w swojej polityce, naciskając na wzrost sektora prywatnego, wspierając wojnę w Iraku czy przyjmując antyimigracyjną retorykę prawicy. Taka polityka nie tylko nie zapewnia rozszerzania bazy lewicy, ale wpycha labourzystów w izolację. Widać to było czytelnie w Londynie, gdzie Partii Pracy straciła dwa miejsca na rzecz konserwatystów w ostatnich wyborach powszechnych, izolując się odmową ponownego przyjęcia w szeregi partii Kena Livingstone’a i prowadząc przeciwko niemu kampanię w wyborach na burmistrza Londynu – pomimo faktu, że zdobył on w ostatnich wyborach znaczny, ludowe poparcie. Dla kontrastu – szkocka Partia Pracy, która przyjęła bardziej postępowy program w sprawach takich jak zdrowie czy edukacji, zdołała pobić opozycjonistów zarówno z Liberalnych Demokratów jak i szkockich nacjonalistów.



Gavin Rae


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


14 lutego:

1895 - W Stuttgarcie urodził się Max Horkheimer, niemiecki filozof i socjolog, jeden z twórców neomarksistowskiej szkoły frankfurckiej.

1919 - W wyborach parlamentarnych w Gruzji mienszewicy zdobyli 81 proc. głosów.

1920 - W Chicago powstała League of Women Voters (LWV).

1931 - Zarządzenie ministra spraw wewnętrznych o rozwiązaniu PPS-Lewicy.

1946 - Rząd Clementa Attlee (Partia Pracy) znacjonalizował Bank of England.

2021 - Wybory parlamentarne w Kosowie wygrała lewicowa partia Vetëvendosje.


?
Lewica.pl na Facebooku