Ciszewski: Inna Europa jest możliwa

[2002-11-12 22:56:46]

Pod takim hasłem odbywało się w dniach 6-10 listopada we Florencji Europejskie Forum Społeczne. Było to pierwsze tego typu spotkanie działaczy organizacji sprzeciwiających się globalizacji kapitalizmu. Wcześniej odbyły się dwa Światowe Fora Społeczne w brazylijskim Porto Alegre. Dopiero pod wpływem ich ogromnej popularności zdecydowano o zwoływaniu forów również na poziomie kontynentów. To co miało miejsce we Florencji bez przesady można nazwać historycznym wydarzeniem. Po raz pierwszy w jednym miejscu w Europie zebrało się tak wiele osób kontestujących obecny system społeczno ekonomiczny. Jest to bardzo ważne, zwłaszcza w świetle przemian, jakie zachodzą na naszym kontynencie.

Przed Forum

W Forum wzięło udział około150 Polaków. Największa grupa, około stu osób, wyjechała dwoma autokarami z Warszawy. Byli w niej przedstawiciele ATTAC Polska (Obywatelskiej Inicjatywy Opodatkowania Obrotów Kapitałowych), Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego, Federacji Młodych Unii Pracy, Pracowniczej Demokracji i kilku innych organizacji. Już we Florencji dołączyli członkowie Amnesty International oraz redaktorzy miesiecznika „Robotnik Śląski”.
Podróż na Forum nie przypominała wycieczki. Okazało się że, gdy elitom politycznym i finansowym na tym zależy, może zostać zawieszony traktat z Schengen, gwarantujący swobodę poruszania się w granicach Unii Europejskiej. Stało się tak również w tym wypadku. Włoski rząd zawiesił ustalenia traktatu na czas trwania Europejskiego Forum Społecznego. Na granicy pojawiły się policyjne blokady, a wszystkie pojazdy podlegały drobiazgowej kontroli. Wydłużało to czas podróży, a jeśli dodać do tego podobne rewizje na granicy polsko – czeskiej to okazywało się że podróż przedłużyła się o ponad cztery godziny. Włosi kontrolowali nie tylko autobus ale również bagaż. Za niebezpieczne narzędzia zostały uznane noże do krojenia chleba, scyzoryki oraz kijki do transparentów. Policja odebrała je „za pokwitowaniem”, jak się później okazało na stałe. Obsesja kontrolujących była tak wielka, że nawet artyści zajmujący się żonglerką musieli pokazać że ich ekwipunek nie ma wcale służyć do wywoływania zadymy na demonstracjach.

Strach przed antyglobalistami był podsycany we Włoszech już od dłuższego czasu. Początkowo rząd Berlusconiego miał nawet wątpliwości czy zezwolić na Forum. Ugiął się dopiero pod naciskiem związków zawodowych i lewicowej opozycji. Histerię wśród mieszkańców Florencji próbowała wywołać również znana włoska dziennikarka mieszkająca w USA, Oriana Fallaci. Wcześniej zasłynęła z rasistowskich artykułów dotyczących muzułmanów, teraz przesłała list w którym nawoływała Florentyńczyków do zamykania sklepów, restauracji i przeciwstawienia się ruchowi antyglobalizacyjnemu.

Na szczęście podobna histeria nie udzieliła się mieszkańcom miasta. Powitano nas bardzo serdecznie i zakwaterowano w domach kultury, szkołach, siedzibach związków zawodowych oraz partii lewicowych. Oficjalnie w organizacji Europejskiego Forum Społecznego wzięło udział kilkaset organizacji politycznych, społecznych, instytucji kulturalnych i innych. Często poparcia udzielały grupy, po których nikt by się tego nie spodziewał. Pojawiły się na przykład plakaty witające uczestników Forum w imieniu Włoskiego Stowarzyszenia Honorowych Krwiodawców.
Życzliwość zwykłych ludzi było również widać w środkach komunikacji miejskiej i na ulicach. Często rozmawiali z przyjezdnymi i im pomagali. Również prawie wszystkie sklepy i restauracje pozostały otwarte. Wkrótce okazało się że alarmistyczne zapowiedzi o niszczeniu zabytkowego miasta nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Do pilnowania centrum skierowano 6 tysięcy policjantów miejskich oraz karabinierów, ale ich interwencje ograniczały się do pokazywania drogi zwiedzającym miasto turystom i uczestnikom Forum. Na ulicach swoje stoiska wystawiły związki zawodowe i partie polityczne. Rozdawały one mapy i foldery informujące o zabytkach.

W takiej atmosferze rozpoczął się pierwszy dzień Forum. Pierwszym co rzucało się w oczy były ogromne masy przybyłych. Organizatorzy przewidywali że będzie ich około 15 tysięcy, tymczasem już pierwszego dnia okazało się że liczba ta sięgnęła 35 tysięcy. Pojawili się nie tylko przedstawiciele krajów Europy, ale również Palestyńczycy, Kurdowie, Kolumbijczycy czy Meksykanie. Pomimo ogromnej liczby uczestników rejestracja oraz informacja o konferencjach i warsztatach działała nadzwyczaj sprawnie. Codziennie odbywało się po kilka dużych konferencji i kilkadziesiąt mniejszych warsztatów, wydany więc został specjalny informator, rozdawany uczestnikom.

Dzień pierwszy

Pierwszego dnia spore zainteresowanie wzbudziło spotkanie dotyczące amery6kańskich planów wojny z Irakiem. Wzięło w nim udział ponad pięćset osób. Jednym z mówców była Lindsay German z brytyjskiej koalicji „Stop the war” (Powstrzymać wojnę). Opowiadała o coraz większych protestach, które mają miejsce w Wielkiej Brytanii i że ruch antywojenny cieszy się coraz większą popularnością. Podkreśliła że na wojnie ludzi giną nie tylko podczas samych działań zbrojnych, w Afganistanie na przykład niewypały nadal są przyczyną śmierci wielu osób. Dodała że wojna nie rozwiązuje żadnego problemu, co również pokazał przykład Afganistanu. Nie będzie tak również w Iraku, ponieważ w amerykańskich planach nie chodzi o wprowadzenie demokracji, a jedynie wpływy polityczne i gospodarcze. Podała dane mówiące że Saddam Husein wydaje na zbrojenia 1,5 mld dolarów rocznie, a USA 300 mld i są to zbrojenia o wiele groźniejsze. Podkreśliła że sojusznikami prezydenta Busha są niedemokratyczna Arabia Saudyjska oraz Izrael, którym rządzi zbrodniarz wojenny odpowiedzialny za masakry ludności cywilnej w Libanie, Ariel Szaron. Skrytykowała również układy z Putinem, gotowym używać niebezpiecznych środków chemicznych przedciwko obywatelom własnego kraju. Nazwała to hipokryzją. Na koniec powiedziała, że wszelka pomoc we wprowadzaniu demokracji jest potrzebna, ale demokracji nie można zaprowadzić bombami.
Wypowiadający się po niej przedstawiciel szwedzkiej sekcji ATTAC wyraził wątpliwości co do potrzeby zwiększania wydatków na zbrojenia. Stwierdził że jest to odbieranie pieniędzy ludziom potrzebującym. Finansowana powinna być pomoc dla trzeciego świata, służba zdrowia czy edukacja, a nie nowe rodzaje broni.

Inne konferencje, które odbyły się pierwszego dnia dotyczyły rosnącego zagrożenia ze strony skrajnej prawicy oraz praw emigrantów. W tej ostatniej wzięli udział między innymi przedstawiciele stowarzyszeń chrześcijańskich.

Później można było uczestniczyc w dyskusjach panelowych, dotyczących między innymi ruchu związkowego oraz roli religii w krytyce globalizacji (relacja z tego warsztatu ukaże się niedługo na stronie Robotnika Śląskiego)

Przez cały czas swoje stoiska prezentowały organizacje biorące udział w Forum. Można było zakupić gazety, książki i opracowania dotyczące alternatyw dla globalizacji kapitalizmu oraz flagi, koszulki i inne gadżety.

Dzień drugi

Drugiego dnia odbyła się najciekawsza, z punktu widzenia polskiej delegacji konferencja, nosząca tytuł „Europa Środkowa i Wschodnia, w kierunku zglobalizowanego świata: alternatywy dla neoliberalizmu”.
Udział w niej wzięli reprezentanci wszystkich krajów tego regionu Europy. Pojawiła się między innymi delegacja lewicowej opozycji białoruskiej. Debatę prowadził przedstawiciel włoskich związków zawodowych, zajmujący się współpracą z Europą Środkową i Wschodnią. Przedstawił on koncepcję gospodarki uczestniczącej, jaka pojawia się ekonomicznym opracpowaniu M. Alberta „After Capitalism” (Po Kapitalizmie). Jest ona zbliżona do koncepcji anarchosyndykalistycznej. Opiera się na zastąpieniu biurokracji i elit poprzez aktywne społecznie wspólnoty. Decyzje dotyczące produkcji miałyby być podejmowane kolektywnie przez pracowników, tworzących rady zakładowe. Poziom konsumpcji zależałby natomiast od ciężkości wykonywanej pracy i jej wkładu. Podkreślił również że transformacja od kapitalizmu będzie długa, ale coraz więcej ekonomistów zaczyna prezentować alternatywy.
Kolejnym mówcą był działacz organizacji „Russian Alternatives”, Alexander Buzgalin. Jest on jednocześnie autorem opracowań ekonomicznych dotyczących sytuacji krajów byłego ZSRR. Mówił on, że Europa nie ogranicza się jedynie do krajów Unii Europejskiej i tych, które chcą do niej przystąpić. Jeśli Wspólnota będzie działała na tych samych warunkach co otychczas, będzie to oznaczało wypchnięcie Rosji z Europy. Rosja już teraz jest południem Europy, nie ze względu na położenie geograficzne, ale usytuowanie w globalnym podziale na bogatą północ i biedne południe. 30% obywateli żyje w nędzy, co przyczynia się między innymi do wzrostu nastrojów antydemokratycznych. Widać to na przykładzie rosnącej roli silnego przywódcy, na którego kreuje się Putin.
Na konferencji wystąpił również Karoly Lorant z ATTAC Węgry, który mówił o kluczowym wpływie Banku Światowego i MFW w procesie przemian po upadku Bloku Wschodniego. Dodał, że lokalne przedsiębiorstwa upadają, nie wytrzymując nieuczciwej konkurencji z ponadnarodowymi korporacjami.
W Europejskim Forum Społecznym z przyczyn zdrowotnych nie mógł wziąć udziału Jacek Kuroń. Przesłał on jednak do jego uczestników list, który został odczytany na konferencji dotyczącej Europy Środkowej. Kuroń pisze o przemianach kapitalizmu, który nie opiera się już na masowej produkcji. Coraz potężniejsze stają się w nim usługi finansowe, a praca jest coraz mniej potrzebna. Aktualny jest podział 20-80 gdzie 20% posiada 80% dóbr, a reszta społeczeństwa zostaje wyrzucona poza nawias. Podkreśla że „niewidzialna ręka rynku” nie jest wcale niewidzialna i ma oblicze Banku Światowego oraz MFW. Jako rozwiązanie Kuroń proponuje globalne działanie, połączone z organizowaniem się na szczeblu lokalnym.

Polskę na konferencji reprezentował również przedstawiciel Organizacji Bezrobotnych z Miastka, który wspomniał o wyprzedaży majątku oraz braku pracy.

Tego samego dnia wieczorem odbyła się najpopularniejsza konferencja na Forum. Spotkanie z Faustino Bertinottim, przewodniczącym włoskiej Rifondazione Communista (Odnowy Komunistycznej) oraz Oliverem Besancenotem z francuskiej LCR (Ligi Komunistów Rewolucjonistów) zgromadziło ponad dwa tysiące osób. W pewnym momencie zabrakło nawet zestawów słuchawek do tłumaczeń. Konferencja dotyczyła współpracy partii politycznych z ruchjami społecznymi. Mówcy stwierdzili że wielokrotnie ruchy społeczne były instrumentalnie wykorzystywane przez partie polityczne, zwłaszcza przez socjaldemokratów, którzy po wyborach od razu zapominali o wcześniejszych obietnicach. Besancenot podkreślił konieczność przebudowy francuskiego systemu politycznego i budowy partii antysystemowych. Bertinotti zacytował Che, który powiedział że „Polityka to trwała pasja”. Podkreślił rolę ludzi młodych, którzy powinni kreować politykę swoich organizacji. Gromkimi brawami zebrani nagrodzili jego wypowiedź o kryzysie reformizmu, który nie tworzy alternatywy, ponieważ idzie na kompromisy z elitami. Przewodniczący komunistów ostrzegał przed narzucaniem przez partie kierunku ruchom społecznym. Współpraca powinna być dwustronna, powiedział.

Popularność tej konferencji w zestawieniu ze słabą frekwencją na warsztatach organizowanych przez socjaldemokratów potwierdziła słowa Bertinottiego. Widać było wyraźnie że ruch antyglobalizacyjny opiera się na radykalnej lewicy, a nie dążących do politycznego centrum politykach „nowoczesnej socjaldemokracji”.

Dzień trzeci

Trzeciego dnia w południe rozpoczęła się na ulicach Florencji wielka demonstracja antywojenna. Organizatorzy oceniali, że weźmie w niej udział około 250 tysięcy osób. Okazało się że przybyło ich o wiele więcej. Według policji było to 500 tysięcy, według prasy i organizatorów liczba demonstrujących mogła przekroczyć nawet milion. Organizacja protestu była bardzo sprawna. Od początku marsz był podzielony na bloki. Każdy z nich miał własną ochronę. Obawiano się prowokacji ze strony policji, ta jednak przyjęła strategię nieinterwencji i wycofała się z trasy przemarszu, ograniczając do blokowania ruchu i filmowania demonstracji z dwóch, krążących nad nią śmigłowców.
Przemarsz otwierali ze swoimi sztandarami weterani oddziałów partyzanckich z Drugiej Wojny Światowej. Za nimi szli francuscy rolnicy, ze słynnym liderem Konfederacji Chłopskiej, Jose Bove na czele. Bardzo licznie stawili się włoscy związkowcy z CGIL, którzy od rana ściągali do Florencji z całego kraju. Z partii politycznych najliczniejszą reprezentację wystawiły Rifondazione Communista i Partia Włoskich Komunistów. Duży był również blok prowadzony przez Sinistra Giovanile, młodzieżówkę Parii Demokratycznej Lewicy (Socjalistów). Na jego czele poruszała się ciężarówka z głośnikami, z której skandowano hasła, oraz puszczano pieśni rewolucyjne i muzykę rockową z lewicowymi tekstami. Zebrani wyrażali swoją dezaprobatę wobec Busha i Berlusconiego. Pojawił się transparent z wizerunkiem Busha, podpisanym „terrorysta”.

Wbrew lansowanej przez oficjalne media opinii, że ruch antyglobalizacyjny składa się głównie z młodzieży, na demonstrację przybyło wiele rodzin oraz osób starszych. Duża była również reprezentacja uchodźców politycznych z Palestyny i Kurdystanu oraz przedstawicieli krajów trzeciego świata.

Trasa przemarszu omijała stare miasto i wiodła szerokimi alejami. Pomimo to już po pierwszych kilkunastu minutach było widać że zostaną one zablokowane przez tłumy. Na transparentach widniały nie tylko hasła antywojenne, ale również antykapitalistyczne czy ekologiczne.

Wielu mieszkańców miasta wyrażało swoje poparcie poprzez wywieszanie z okien antywojennych transparentów i machanie do przechodzących demonstrantów. Tłum nagradzał takie gesty oklaskami. Niektórzy częstowali nawet antyglobalistów wodą mineralną i herbatą.

Demonstracja przebiegła w pokojowej atmosferze. Nie została zniszczona ani jedna witryna sklepowa czy samochód. Ruch antywojenny pokazał tym samym swoją wyższość nad jego krytykami, takimi jak Oriana Fallaci. Nie pojawiły się również, wbrew jej zapowiedziom, hasła popierające władze Iraku. Protestujący odnieśli całkowite zwycięstwo propagandowe. Prawdopodobnie dlatego demonstracja nie została zauważona przez media i największemu zgromadzeniu w Europie poświęcono jedynie krótkie urywki w wiadomościach lub kilkuzdaniowe relacje w prasie.

Podsumowanie

Nie sposób opisać wszystkich wydarzeń związanych z Europejskim Forum Społecznym, zwłaszcza że miały miejsce również imprezy towarzyszące, takie jak występy teatrów amatorskich, projekcje filmów czy koncerty. Miasto zostało praktycznie przejęte przez radykalną lewicę. Najważniejsza była jednak możliwość spotkania się i wymienienia doświadczeń, co jest ważne przede wszystkim dla przedstawicieli krajów, takich jak Polska, gdzie społeczeństwo obywatelskie i ruchy społeczne nie są jeszcze rozwinięte. Dzięki Forum można się było nauczyć od tych którzy działaniu poświęcili długie lata. Już teraz wiadomo że Forum będzie się odbywać co roku w różnych krajach. Powstają również inicjatywy na rzecz krajowych i regionalnych forów społecznych. Prawdopodobnie zorganizowane w przyszłości zostanie również Polskie Forum Społeczne. Tymczasem, jak pokazała Florencja, należy organizować się nie tylko na płaszczyźnie politycznej, ale również społecznej.

Piotr Ciszewski


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


19 lutego:

1861 - W Rosji zniesiono poddaństwo chłopów.

1912 - Urodził się Anton Buttigieg, polityk Maltańskiej Partii Pracy, prezydent Malty w latach 1976-81.

1927 - Zmarł Georg Brandes, duński krytyk literacki, filozof i pisarz, inicjator skandynawskiego antyklerykalizmu, autor książki o Polsce.

1951 - Zmarł André Gide, pisarz francuski, autor m.in. "Lochów Watykanu", noblista.

1956 - Rehabilitacja KPP i jej przywódców.

1976 - Islandia zerwała stosunki dyplomatyczne z Wielką Brytanią.

1985 - Komisja Ochrony Praw Człowieka ONZ uchwaliła rezolucję uznającą syjonizm za formę rasizmu.

1999 - Rozpoczęły się strajki pracowników polskiej służby zdrowia.

2008 - Fidel Castro ogłosił swoją rezygnację z funkcji przewodniczącego kubańskiej Rady Państwa.


?
Lewica.pl na Facebooku