Ataki i kontrataki wokół Rywingate

[2003-09-17 01:31:54]

Pojawiają się kolejne afery wokół prac sejmowej komisji śledczej ds. afery Rywina. W poniedziałek minister Aleksandra Jakubowska, która już raz składała zeznania przed komisją, skierowała do Sądu Rejonowego w Warszawie prywatny akt oskarżenia przeciwko jednemu z jej członków – posłowi Janowi Marii Rokicie.
Jakubowska oskarżyła Rokitę o czyn z art. 212 par. 2 kodeksu karnego, oświadczając, że 7 września w trakcie audycji "Dzień Tygodnia" w Radiu Zet wygłosił on publicznie nieprawdziwe zarzuty pod jej adresem, które "poniżyły jej osobę w opinii publicznej i naraziły na utratę zaufania potrzebnego do sprawowania funkcji publicznej, politycznej, społecznej i zawodowej".

Poseł Platformy Obywatelskiej stwierdził podczas tej audycji, że w trakcie prac nad ustawą o radiofonii i telewizji szefowa gabinetu premiera popełniła przestępstwo, dokonując zmian w projekcie ustawy poza dozwolonymi prawem procedurami (m.in. doprowadzając do usunięcia fragmentu "lub czasopism"), oraz złożyła fałszywe zeznania przed komisją śledczą w tej sprawie. Jakubowska zeznała przed komisją, że zmiany w ustawie miały charakter jedynie technicznej poprawki, tymczasem w opinii Rokity zmiany te miały bezpośredni związek z wizytą Lwa Rywina u Adama Michnika.

Jakubowska w oświadczeniu odniosła się też do słów Rokity z poniedziałkowych "Faktów" w TVN, w którym ten, komentując jej konferencję, stwierdził, że bardziej go interesuje, co pani minister powie przed komisją śledczą, bo na podstawie tego będzie mógł ją pociągnąć do odpowiedzialności. Zdaniem minister wypowiedź Rokity jest "niedopuszczalnym zastraszeniem świadka przed jego przesłuchaniem". Szefowa gabinetu premiera nie zamierza jednak wnosić o wykluczenie posła PO z posiedzenia sejmowej komisji śledczej, w czasie którego będzie przesłuchiwana (poniedziałek).

* * * * * * * * * * * * *

Kłopoty ma też przewodniczący komisji Tomasz Nałęcz za sprawą artykułów, które ukazały się w poniedziałek w trzech ogólnopolskich gazetach jednocześnie. Informują one, że żona Nałęcza Daria - szefowa Archiwów Państwowych, uczestniczyła w pracach nad ustawą o radiofonii i telewizji, co ten zataił przed opinią publiczną. Publikacje gazet wywołały w kręgach polityków i dziennikarzy wątpliwości co do bezstronności przewodniczącego sejmowej komisji śledczej, pojawiły się nawet żądania jego ustąpienia.

W odpowiedzi wicemarszałek Sejmu stwierdził, że co prawda tej sprawy nie nagłaśniał, ale i też jej nie zatajał. Wskazał, że o roli jego żony w pracach nad ustawą wiedzieli wszyscy pozostali członkowie komisji śledczej. Według niego publikacje na temat jego małżonki tego samego dnia w trzech ogólnopolskich gazetach świadczą o tym, że "znalazł się na celowniku grupy trzymającej władzę". "Imperium kontratakuje" – zdaniem Nałęcza - dążąc do zdyskredytowania go w oczach opinii publicznej. Zorientowało się bowiem, że przewodniczący komisji "nie wstrzyma się z ujawnieniem świństwa ludzi lewicy z powodu źle pojmowanej grupowej solidarności".

W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Nałęcz poinformował, że materiał dowodowy zebrany w toku dotychczasowych prac komisji układa się w logiczną całość tylko pod warunkiem, że Rywin miał wspólników.

List z żądaniem wykluczenia Nałęcza ze składu komisji "ze względu na brak bezstronności" napisał już do komisji śledczej prezes TVP Robert Kwiatkowski.

Paweł Kończyk

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Katarzyna Przyborska: Czerwony Bór musi być biały. Tego wymaga polska wrażliwość

Mateusz Stolarz: Prezydent z plantacji bananów. Elity, przemoc i nowa twarz prawicy

Tomasz Markiewka: Tylko obniżka składki zdrowotnej czy już psucie państwa?

Wojtek Boliński: Lewica w Polsce boi się własnego cienia

Slavoj Žižek: Najlepsze rozwiązanie dla Europy? Pryncypialny pragmatyzm

Tomasz S. Markiewka: Niepamięć to przepis na polityczną katastrofę

Ataki i kontrataki wokół Rywingate

lewica.pl w telefonie

23 kwietnia: