Tomasz Markiewka: O stanie polskiej lewicy - część pierwsza

[2025-04-27 13:06:25]

Dwuczęściowy cykl o sytuacji polskiej lewicy. Pierwsza część dotyczy czynników zewnętrznych, czyli stosunkowo niezależnych od lewicowych polityków i polityczek.

W 2005 roku wybory wygrywa PiS, drugie miejsce zajmuje PO. Od tego czasu żadna inna partia nie wygrała wyborów w Polsce.

A teraz zagadka.

Jakiej partii, poza PiS i PO, udało się od 2005 roku dochrapać w wyborach parlamentarnych do 10 proc. poparcia dwa razy z rzędu?

Odpowiedź brzmi: żadnej. No dobrze, można ewentualnie uznać, że udało się SLD. W 2005 uzyskało 11,31 proc., a dwa lata później w ramach szerokiej koalicji (SLD, SDPL, PD, UP) – 13,15 proc.

I to tyle.

Dlatego pytanie „Czemu lewica nie potrafi się przebić?” powinno być uzupełnione o pytanie „Czemu nikt poza PO i PiS nie potrafi się przebić?”. W przeciwnym wypadku odpowiedź zawsze będzie niepełna, bez uwzględnienia szerszego kontekstu.

A kontekst jest taki, że mamy system prawie dwupartyjny, w którym dwie największe partie mają już na starcie ogromną przewagą nad innymi. Nie tylko finansową. Chodzi także o zdolność przyciągania uwagi. Przecież kiedy tylko jakakolwiek partia dostanie się do Sejmu, pierwsze pytanie zawsze brzmi: jesteście za PO, czy PiS? I niezależnie od tego, co zrobi dana formacja, jest traktowana jako sojusznik jednych lub drugich.

No więc, tak, lewicy nie udało się rzucić wyzwania POPiS-owi – tak samo jak nie udało się liberałom, centrystom, prawicy czy nacjonalistom.

Wiem, że ktoś pewnie odeprze ten argument, mówiąc „A co z Mentzenem i Konfederacją”. Tak, Mentzen i Konfederacja mają bardzo dobre sondaże, ale podobnie dobre sondaże miał kiedyś Palikot, a potem Kukiz, a potem Petru, a potem Biedroń, a potem Hołownia. Zawsze kończyło się tak samo.

Konfederacji sprzyja na razie kilka trendów politycznych, ale dobrze się też dla nich złożyło, że nie zależała od nich większość sejmowa. Kiedy zacznie zależeć, wpadną w te same tarapaty co reszta.

Na przykład, jeśli przy kolejnym rozdaniu parlamentarnym od Konfederacji będzie zależało utworzenie rządu PiS, Mentzen znajdzie się w pułapce. Jeżeli się zgodzi na współpracę, zostanie uznany za pisowca, jeżeli się nie zgodzi, zostanie uznany za pożytecznego idiotę liberałów i lewicy. Tak inaczej stylizacja na wielkiego antystystemowca nie będzie już taka łatwa.

Jest jeszcze inna sprawa, którą trzeba wziąć pod uwagę, jeśli ktokolwiek chce na serio rozmawiać o problemach lewicy.

Największy zjazd poparcia i zaufania społecznego nie nastąpił za czasów Zandberga, Biejat czy Biedronia. Nastąpił za czasów ekipy Millera: z 41,04 proc. w 2001 roku do 11,31 proc. w 2005 roku. Przecież ta ekipa miała taką bazę finansową, wyborczą, a nawet medialną, o której współczesna lewica może tylko pomarzyć. I wszystko to zaprzepaściła.

Sam Miller zaś ewakuował się do innych formacji.

Podkreślam to, bo niektórzy zapominają, że młodsze pokolenie lewicy przyszło na zupełnie wyjałowioną ziemię. Z kompletną dominacją dwóch największych graczy, z szyldem lewicowości niemal całkowicie skompromitowanym przez Millera i spółkę, bez zaplecza finansowego i medialnego. Przebicie się w warunkach utrwalonego duopolu jest zaś cholernie trudne. Zapytajcie Petru, Hołownię, Palikota, Gowina, Ziobrę, Kukiza, Kowala, Kluzik-Rostowską czy Borowskiego.

W ogóle ludzie mają krótką pamięć. Niektórzy na lewicy od czasu do czasu fantazjują, że sukces mogłoby odnieść ugrupowanie ludowe, coś „w stylu Samoobrony”. Odsuńmy na bok pytanie, czy Samoobrona to dobry wzór ideowy. Skupmy się na kwestii czysto pragmatycznej – sukcesach wyborczych od 2005 roku. Wygląda to tak: 2005 rok – 11,41 proc.; 2007 rok – 1,53 proc.; 2011 rok – 0,07 proc.

Trudno uznać to za wielki sukces w rozbijaniu duopolu PO i PiS-u.

Jeśli już jesteśmy przy kontekstach historycznych, warto wziąć pod uwagę jeszcze jedną kwestię. Część lewicy jest obecnie mniejszościowym partnerem w rządzącej koalicji (a obstawiałbym, że większość społeczeństwa sądzi, iż cała lewica jest w tej koalicji). Doświadczenie III RP, szczególnie po 2005 roku, pokazuje, że to nie jest dobra sytuacja dla partii chcącej sobie zwiększyć poparcie.

Samoobrona i Liga Polskich Rodzin są już klasycznymi przykładami. Po wejściu do pisowskiego rządu ich poparcie legło w gruzach. Ale także PSL nie skorzystało pod tym względem na ośmioletniej koalicji z PO. Zaczęli od wyniki 8,71 proc. (wybory 2007), skończyli z wynikiem 5,13 proc. (wybory 2015).

Sojusz z PiS-em nie pomógł też z pewnością Jarosławowi Gowinowi i jego partii. Kto nawet pamięta jej nazwę? Podobnie mają się sprawy ze Zbigniewem Ziobrą.

Zresztą mamy też inny przykład obok Lewicy w obecnym rządzie - Trzecią Drogę. Pod wieloma względami zachowują się zupełnie inaczej niż Lewica: są bardziej skłonni wetować pomysły Tuska i mają inne priorytety programowe. I tak jednak zaliczają zjazd poparcia, większy nawet niż Lewica. W wyborach 2023 uzyskali 14,40 proc. Obecne sondaże dają im poparcie na poziomie 8 proc.

To nie znaczy, że ta nowa lewicowa ekipa nie popełnia błędów (napiszę o nich osobny tekst). Chodzi tylko o to, że jej obecny stan, czyli kręcenie się w okolicach 10 proc. (Lewica plus Razem), jest mniej więcej tym, czego można by oczekiwać zważywszy na okoliczności.

Lewica nie potrafi zaskoczyć pozytywnie i wybić się wyżej, ale jednocześnie nie ma powodów, by sądzić, że zaprzepaszcza wielki kapitał polityczny. Bo ten kapitał był przyzerowy, gdy Zandberg, Biejat, Biedroń czy Dziemianowicz-Bąk wchodzili na serio do polskiej polityki.

Każda analiza stanu polskiej lewicy, która pomija te fakty, jest po prostu niepoważna.


Tomasz Markiewka



drukuj poleć znajomym poprzedni tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Zandberg w Pile!
Piła, plac Konstytucji 3 Maja
2 maja (piątek), godz. 19.00
Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek

Więcej ogłoszeń...


27 kwietnia:

1848 - Francja zniosła niewolnictwo.

1937 - W Rzymie zmarł Antonio Gramsci, włoski działacz robotniczy, teoretyk marksizmu, filozof.

1956 - Sejm PRL przyjął ustawę o warunkach przerywania ciąży, liberalizującą przepisy aborcyjne.

1959 - Liu Szao-tsi zastąpił Mao Tse-tunga na stanowisku Przewodniczącego ChRL.

1968 - Na mocy przyjętego w październiku Abortion Act w Wielkiej Brytanii przerywanie ciąży stało się legalne.

1972 - W Bukareszcie zmarł Kwame Nkrumah, postępowy polityk afrykański, premier i prezydent Ghany, działacz ruchu panafrykańskiego, 1963 jeden z inicjatorów OJA, obalony przez wojsko.

1994 - Zakończyły się pierwsze wielorasowe wybory parlamentarne w RPA, w których zwyciężył Afrykański Kongres Narodowy Nelsona Mandeli, uzyskując 62,65% głosów


?
Lewica.pl na Facebooku