Kowalik: Balcerowicz osierocony przez Friedmana
[2006-11-07 10:32:18]
Panie profesorze niedawno ogłoszono listę laureatów nagrody Nobla. W dziedzinie ekonomii wyróżnienie otrzymał Edmund S. Phelps, którego analizy makroekonomiczne wykazują duże powinowactwo z teoriami Miltona Friedmana. Część polskich komentatorów uznała werdykt Komitetu Noblowskiego za potwierdzenie tezy o wpływie bezwzględnej polityki antyinflacyjnej na spadek bezrobocia. Czy Nobel dla Phelpsa jest argumentem na rzecz polityki ekonomicznej realizowanej m.in. przez Leszka Balcerowicza? Rzeczywiście, istniało podobieństwo poglądów Friedmana i nowego noblisty. Obaj byli twórcami koncepcji naturalnej stopy bezrobocia, obaj sprzeciwiali się keynesowskiej polityce pełnego zatrudnienia. Za tę przeszłość Phelps został nagrodzony. Jak jest dzisiaj, trudno powiedzieć. Nawet opoka wolnego rynku, jaką jest Friedman, zmienia ostatnio poglądy. Uważa teraz, że budowa instytucji jest ważniejsza niż szybka prywatyzacja. Złagodził swój monetaryzm. Jest też nadzwyczaj ostrożny w odniesieniu do ‘euroizacji’ (wydaje mu się, że obecnie jej wady przeważają nad zaletami). Pamiętajmy też, że Friedman był twórcą koncepcji negatywnego podatku obejmującej dopłaty do najniższych wynagrodzeń, czyli czegoś podobnego do pomysłu powszechnego dochodu gwarantowanego. Poza tym, kto by przypuszczał, że właśnie Friedman będzie tak zdecydowanym przeciwnikiem „agresji” USA na Irak, a więc i niesienia „wolnego rynku” do krajów arabskich? Poważną ewolucję poglądów przeszedł także Phelps. Krytykuje zarówno interwencjonizm typu keynesowskiego, jak i ekonomię podażową. Jego koncepcja dopłacania przez państwo do płacy nowo zatrudnianych bezrobotnych o niskich kwalifikacjach jest zmianą w stosunku do pierwotnej doktryny. Obecnie z podobnych metod korzystają kraje skandynawskie. Niezależnie od niechęci Phelpsa do państwa opiekuńczego znamienne jest, że odcina się od „neoliberałów kontynentalnej Europy” (por. komentarz Edmunda S. Phelpsa "Evidence-based economics"). Co najważniejsze, nie wiadomo, jak ci dwaj liberałowie zachowaliby się, mając przed oczyma najwyższą w UE stopę bezrobocia i rosnącą liczbę osób żyjących poniżej minimum biologicznego. Myślę, że Leszek Balcerowicz z jego katalogiem ściśle wolnorynkowych recept został „osierocony” nie tylko przez Jeffreya Sachsa (który teraz jest bliższy Św. Franciszkowi niż Balcerowiczowi), ale nawet przez Miltona Friedmana i Edmunda Phelpsa. Również pokojowa nagroda Nobla przypadła w tym roku ekonomiście – otrzymał ją twórca systemu mikrokredytów z Bangladeszu Mohammad Yunus i jego organizacja pomocy finansowej Grameen Bank. Norweski Komitet Noblowski uznał tym samy, że bieda to problem polityczny, a walka z nią jest kluczowa dla światowego pokoju. To symboliczne znaczenie werdyktu jest bezdyskusyjne. Interesuje mnie jednak, czy w Pana opinii działalność prowadzona przez Yunusa może być podstawą skutecznej walki z biedą na poziomie globalnym? Uważam, że rażące nierówności oraz idąca z tym w parze bieda są źródłem zawiści, nienawiści, agresji. To nie przypadek, że najbardziej egalitarne w Europie kraje skandynawskie stosunkowo najwięcej pomagają krajom Trzeciego Świata i że na drugim krańcu są Stany Zjednoczone z ich doktryną wyprzedzających agresji. Bieda jest też poważnym, choć nie jedynym źródłem terroryzmu. Dlatego widzę głęboką mądrość w decyzji Norwegów, przyznającej właśnie pokojową nagrodę za oddolną walkę z biedą. Choć działalność Yunusa daleko wykracza poza mikrokredyty, widziałbym w niej nie tyle podstawę skutecznej i globalnej walki z biedą, ile JEDNĄ z dróg tej walki. Może ona być skuteczna tylko wówczas, gdy zostanie wsparta makroekonomiczną i społeczną polityką państwa. Także lepszą pomocą ze strony bogatego Zachodu, o co tak konsekwentnie walczy Jeffrey Sachs. Ograniczenia te rozumie sam Noblista, skoro zapowiedział tworzenie własnej partii. Wchodzi jednak na śliska drogę. Bangladesz jest krajem o zdemoralizowanych strukturach politycznych. Już jego systemowi banków dla ubogich grozi to, co znamy z polskich SKOK-ów, a jeśli jeszcze Yunus stanie się politykiem, to nie wiadomo gdzie wyląduje. Niedawno minister Zyta Gilowska przedstawiła w Sejmie projekt przyszłorocznego budżetu. Posłanka SLD Anita Błochowiak określiła ten dokument „budżetem PRL”, członkowie rządu reklamowali go jako budżet IV RP. Czy rzetelna analiza projektu ujawnia jakiekolwiek istotne różnice między tym projektem i dotychczasowymi budżetami III RP? Czy jest bardziej „solidarny” lub w większym stopniu chroni wykluczonych? Porównanie budżetu Gilowskiej z budżetem PRL przez działaczkę SLD uważam za wyjątkową niezręczność. Pozytywną cechą obecnego budżetu jest to, że nie ma w nim pomysłów dalszego obniżania podatków, co obecnie byłoby szkodliwe. „Solidarne” byłoby podniesienie podatków dla grup zamożnych, dla przedsiębiorców, których tak wzbogacił poprzedni rząd. Chodzi zwłaszcza o niebotyczne zarobki firm doradczych i wyzywająco pazerną grupę czołowych menedżerów. Tymczasem, podwyższa się podatki pośrednie, które z reguły uderzają w uboższe grupy społeczne. Nie zrównoważą im tego minimalne wzrosty w wydatkach socjalnych. Obecny budżet jest wyrazem kontynuacji polityki liberalnej, bezradnej wobec wykluczonych. Lepper miał rację, krytykując ten projekt za zwiększanie wydatków resortów obsadzonych przez PiS, kosztem środków przeznaczonych na cele socjalne i rozwojowe. Podobnie jak ma rację, odcinając się od militarnych zapędów władzy. Tadeusz Kowalik – ekonomista. W okresie PRL-u członek Klubu Krzywego Koła, współpracownik KOR, doradca MKS w Stoczni Gdańskie i Krajowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ „Solidarność”. Wykładał na uniwersytetach w Toronto, Oxfordzie i Nowym Jorku. Obecnie profesor ekonomii w Instytucie Nauk Ekonomicznych PAN i w Wyższej Szkole Społeczno-Ekonomicznej w Warszawie. Wywiad ukazał się na stronie "Krytyki Politycznej" (www.krytykapolityczna.pl). |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom wybrania
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Materializacja frustracji i gniewu
- Pod prąd!: Trzaskowski połknie lewicę
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Nauka o religiach winna łączyć a nie dzielić
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
8 lutego:
1805 - Urodził się Louis Auguste Blanqui, francuski socjalista utopijny, działacz i rewolucjonista.
1858 - Urodził się Szymon Dickstein (Diksztajn), pseudonim Jan Młot, jeden z prekursorów polskiego ruchu socjalistycznego, działacz Wielkiego Proletariatu, popularyzator marksizmu, tłumacz pierwszego tomu „Kapitału”.
1894 - W Warszawie rozpoczął się II Zjazd PPS, który wybrał pierwsze kierownictwo partii, Centralny Komitet Robotniczy oraz postanowił wydawać pismo "Robotnik".
1905 - 3000 robotników strajkowało o w hucie Hantkego w Rakowie k. Częstochowy, domagając się m.in. 8-godzinnego dnia pracy i podwyżki płacy o 30%.
1919 - Wydano dekret uznający związki zawodowe za reprezentację ogółu pracowników.
1921 - Zmarł Piotr Kropotkin, rosyjski uczony i rewolucjonista, z racji arystokratycznego pochodzenia i znaczenia dla ruchu anarchistycznego przełomu wieków, zwany anarchistycznym księciem.
1924 - W Carson City w USA przeprowadzono pierwszą na świecie egzekucję w komorze gazowej.
1962 - Paryska policja zamordowała 9 związkowców z CGT uczestniczących w demonstracji przeciwko OAS i wojnie w Algierii.
1963 - Władze USA zakazały swoim obywatelom podróży na Kubę.
2008 - Partia Polska Lewica została zarejestrowana przez Sąd Okręgowy w Warszawie.
?