OECD - UE najbardziej pomocna dla krajów rozwijających się

OECD: UE najbardziej pomocna dla krajów rozwijających się

[2007-04-02 22:44:06]

Według danych OECD UE jest światowym liderem w pomocy rozwojowej. 57 proc. całej pomocy dla krajów biednych pochodzi właśnie z państw należących do Unii.

W 2006 roku UE przeznaczyła na pomoc rozwojową 0,42 proc. PKB (tj. około 48 mld. euro, 100 euro na mieszkańca), czyli więcej niż wstępnie planowane 0,39 proc. PKB. Dla porównania - w 2004 roku było to 36 mld euro.

Kolejne państwa wspierające kraje rozwijające okazały się znacznie mniej pomocne niż UE. Z informacji OECD wynika, że USA przekazały w 2006 roku 22,7 mld euro (0,17 proc. PKB), Japonia zaś 11,6 mld euro (0,25 proc. PKB).

Jednak w UE dalej występuję bardzo duże zróżnicowanie w zaangażowaniu się w pomoc rozwojową. Najsłabiej wypadły: Grecja (tylko 0,16 proc. PKB), Włochy (0,20 proc.) i Portugalia (0,21 proc.). Minimalny poziom dla państw "starej UE" w 2006 roku wynosił 0,33 proc. PKB. Dla porównania - Szwecja przekazała na pomoc aż 1,03 proc. PKB, Luksemburg 0,89 proc., a Holandia 0,81 proc.

Kraje te już przekroczyły przewidziany dla "starej UE" limit na rok 2010: 0,51 proc., który pozwoli całej Unii Europejskiej przekazywać w 2015 roku, 0,7 proc. PKB na pomoc rozwojową.

Nowe kraje członkowskie z racji dysproporcji w rozwoju gospodarczym wobec "starej UE" mają znacznie niższe limity: 0,19 proc. PKB do roku 2010 i 0,33 proc. do 2015.

Polska, podobnie jak inne nowe państwa Unii, dwukrotnie zwiększyła swoją pomoc dla krajów rozwijających się od czasu wstąpienia do UE . Polska w roku akcesji wydała na pomoc rozwojową 95 mln euro, czyli 0,05 proc. ówczesnego PKB. W 2006 roku było to już 239 mln euro, czyli 0,09 proc. PKB. KE jest bardzo zadowolona z takiego postępu.

KE zapowiedziała także, że, poza stałym zwiększaniem pomocy, chce zapewnić jej lepszą dystrybucję dzięki szerszej współpracy z krajami rozwijającymi się.

Według źródeł KE obecnie jest bardzo zła organizacja pomocy w Afryce. Na przykład w Kenii 20 donatorów dostarcza leki za pośrednictwem 13 różnych agencji. Miejscowe władze muszą rozmawiać z nimi wszystkimi jednocześnie, tymczasem na konkurencji traci jakość pomocy. W Tanzanii z kolei prowadzonych jest około 600 projektów o wartości poniżej miliona euro - samo ich sprawdzenie pod względem merytorycznym jest ogromnym wysiłkiem organizacyjnym, który kwestionuje sens tych przedsięwzięć.

Bartosz Wójcik

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Xawier Woliński: Wojna handlowa USA to szansa nie tylko zagrożenie

Dawid Kański: WOŚP - substytut sprawiedliwości społecznej

Tomasz S. Markiewka: Słuszny komunikat to za mało

Filip Ilkowski: Kilka słów o Syrii

Slavoj Žižek: Powrót Trumpa oznacza, że koniec tego świata jest przesądzony

Piotr Ikonowicz: Jestem przerażony

OECD: UE najbardziej pomocna dla krajów rozwijających się

lewica.pl w telefonie

14 lutego: