Warszawa: Agencja ochrony szturmuje KDT

[2009-07-21 12:09:19]

Wydarzenia w KDT budzą we mnie mieszane uczucia.

Z jednej strony jest to kolejny przejaw swoistego pojmowania dialogu przez władze Warszawy. Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej ludzie wielokrotnie pokazywali, że nie liczą się z nikim i niczym przy realizacji swoich neoliberalnych projektów (popieranych również przez radnych "lewicy").

Posyłanie na protestujących zbirów z ochrony i policji także musi budzić odrazę.

Z drugiej strony nie ma też co zachwycać się działaniami kupców. To w dużej części drobni kapitaliści, a obecny system ma to do siebie, że przegrywają oni z wielkimi. Nie oznacza to jednak iż staną się zwolennikami przemian społecznych ani odrzucą mentalność wyzyskiwaczy. W małych sklepikach czy na straganach też wyzyskuje się pracowników i to często o wiele bardziej niż na przykład w supermarketach.

Obrona utopii "ludowego kapitalizmu" drobnych sprzedawców i przedsiębiorców nie jest zadaniem lewicy.

Piotr Ciszewski

Zadaniem lewicy jest stawanie po stronie słabszych, bitych i poniewieranych. Po stronie zbuntowanych. Ani właściciele stoisk, ani tym bardziej zatrudniane przez nich sprzedawczynie, nie bronią "utopii", lecz swoich, jak najbardziej realnych miejsc pracy. Zarzucanie im in gremio praktykowania wyzysku prowadzi do absurdu. Równie dobrze można byłoby np. wszystkich eksmitowanych lokatorów z góry podejrzewać o skłonności do alkoholizmu czy bicie żon i dzieci. Wielu, jeśli nie większość, z owych "wyzyskiwaczy" jeszcze do niedawna było robotnikami i pracownikami hipermarketów i byłaby nimi do dziś, gdyby nie likwidacje, zwolnienia i wyzysk prawdziwych wyzyskiwaczy. To neoliberalny kapitalizm zmusił ich do wzięcia spraw we własne ręce.

Utopijne jest uzależnianie udzielenia poparcia od uprzedniego przejścia danej grupy społecznej na radykalnie lewicowe pozycje. Ci ludzie być może stopniowo zmieniliby swoje poglądy wówczas, gdyby taką pomoc od lewicy uzyskali.

Waldemar Chamala

Prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz, stwierdziła, że "straciła zaufanie" do kupców i wobec tego nie będzie rozmawiać. Zamiast tego - grozi kwitami do prokuratury. Rządząca Platforma Obywatelska kolejny raz dowiodła, że ma najwyraźniej w dupie nie "tylko" proletariat wielkoprzemysłowy, lecz ogół klas niższych i nieomal ogół klas średnich.

Ale warto się zastanowić, co na to mieszkańcy stolicy. Mobilizacja w obronie kupców wydaje się przynajmniej, jak na polskie warunki, całkiem niezła. Zapewne dziś nie koniec protestów. Może poza tym czas zacząć zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum o odwołanie obecnej prezydent miasta stołecznego. Bo już naprawdę przegięła.

Głosuj na Hanię, będziesz w Iranie. W Iranie po neoliberalnych reformach, rzecz jasna.

Paweł Michał Bartolik

21 lipca komornik próbował wkroczyć do hali Kupieckich Domów Towarowych w Warszawie i zlikwidować wszystkie stoiska handlowe w hali targowej. Po nieudanej próbie wejścia na teren KDT wynajęci pracownicy agencji ochrony przypuścili szturm używając gazu łzawiącego. Doszło do przepychanek z kupcami.

Od samego rana wszystkie wejścia do KDT były zastawione kupcami, którzy spędzili tam noc i bronili dostępu do hali. Przed halą protestowały kobiety które śpiewały "Marsz KDT - Nie damy się" oraz skandowały "W Strefie Gazy nie jesteśmy". Po szturmie agencji ochrony kilka osób zostało poszkodowanych. Udzielono im pomocy w karetkach pogotowia, które zostały zgromadzone pod halą.

Od 1 stycznia tego roku umowa dzierżawy Kupieckich Domów Towarowych wygasła. Pracujący tam kupcy tłumaczą jednak, że ich oszukano gdyż już blisko 10 lat temu ówczesne władze miasta obiecywały im nowy dom towarowy na Placu Defilad.

Oświadczenie w sprawie wydarzeń w KDT wydała Polska Partia Pracy, która podkreśla, że konflikt wokół hali po raz kolejny pokazuje, podobnie jak w przypadku stoczniowców, że politycy Platformy Obywatelskiej przez dialog społeczny rozumieją używanie siły, a konflikty społeczne rozwiązują za pomocą pałki i gazu łzawiącego.

Skandaliczne postępowanie władzy wobec kolejnych grup społecznych, nie dotrzymywanie obietnic wyborczych, przerzucanie kosztów kryzysu na barki najbiedniejszej części społeczeństwa, wykorzystywanie do pacyfikacji niezadowolenia i rodzących się konfliktów policji, prokuratury, a także firm ochroniarskich, to sposób na sprawowanie władzy elit politycznych PO, które w ten sposób pokazują, że niczym nie różnią się od swoich poprzedników - czytamy w dokumencie podpisanym przez wiceprzewodniczącego partii Mariusza Olszewskiego.

Szymon Martys