Urugwaj - Zaprzysiężenie lewicowego prezydenta

Urugwaj: Zaprzysiężenie lewicowego prezydenta

[2010-03-01 23:28:40]

José Mujica (na zdjęciu), 74-letni były przywódca partyzantki, który obiecuje rządzić w koncyliacyjny sposób, 1 marca objął urząd prezydenta Urugwaju. Jest on drugim z rzędu lewicowym przywódcą kraju, który do 2005 roku był przez 150 lat rządzony przez partie prawicowe lub wojsko.

Podczas składania przysięgi, którą w imieniu kraju odebrała jego żona, także była przywódczyni partyzantki, nie miał na sobie garnituru ani krawata. Pragnie zachować przyjęty w kampanii wyborczej szorstki wizerunek właściciela farmy kwiatowej, daleki od wizerunku typowego polityka.

Pośród dostojników uczestniczących w ceremonii była amerykańska Sekretarz Stanu Hillary Clinton.

Mujica, który pomagał w tworzeniu Tupamaros - Ruchu Wyzwolenia Narodowego, który w latach 60. próbował obalić rząd, przeprowadzając zamachy bombowe, porwania i napady rabunkowe, twierdzi obecnie, że odrzuca głupie ideologie przeszłości.

Obiecuje zintensyfikować politykę odchodzącego prezydenta Tabaré Vázqueza, który próbował kontrolować wydatki publiczne, jednocześnie używając wpływów z podatku dochodowego do walki z bezrobociem i zapewnienia równego dostępu do opieki zdrowotnej wszystkim obywatelom poniżej 18. roku życia.

Mujica, który został wybrany w listopadzie 2009, obiecał także promowanie jedności Ameryki Południowej, a jego zwycięstwo zostało z nadzieją przyjęte w regionie świata, w którym nie ustają tarcia pomiędzy lewicowymi i konserwatywnymi rządami państw.

Mujica zachęcił do pojednania pomiędzy konserwatywnym prezydentem Kolumbii Álvaro Uribe a lewicowym prezydentem Wenezueli Hugo Chávezem. Spięcie pomiędzy tymi dwoma przywódcami na szczycie w Meksyku w ubiegłym tygodniu popsuło starania, by utworzyć nowy blok polityczny Ameryki Łacińskiej.

Chávez i Uribe obydwaj wzięli udział w inauguracji Mujici, a Uribe powiedział, że oczekuje doskonałych stosunków z nowym lewicowym rządem Urugwaju.

Podczas kampanii wyborczej Mujica podkreślał, że nie będzie próbował naśladować wysiłków Cháveza, by stworzyć państwo socjalistyczne, a raczej inspiruje go centrowa polityka brazylijskiego prezydenta Luiza Inácio Lula da Silvy.

Mujica uczestniczył w tworzeniu Tupamaros, jednej z wielu natchnionych rewolucją kubańską lewicowych grup zbrojnych, które walczyły w latach 60. z popieranymi przez USA prawicowymi rządami. Skazany za zabicie policjanta w 1971 roku - zbrodnię, do której nigdy się nie przyznał - spędził w więzieniu 15 lat, podczas których torturowano go i przetrzymywano w pojedynczej celi.

Mujica powiedział, że doświadczenie z partyzantki wyleczyło go ze złudzenia, że rewolucja zbrojna może doprowadzić do trwałej zmiany społecznej.

On i jego żona Lucía Topolansky, obecnie senatorka, spędzili ćwierć wieku na przekształcaniu Tupamaros w legalny ruch polityczny. Obecnie jest siłą napędową koalicji partii, które wspierały kampanię prezydencką.

Jarosław Klebaniuk

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Xawier Woliński: Wojna handlowa USA to szansa nie tylko zagrożenie

Dawid Kański: WOŚP - substytut sprawiedliwości społecznej

Tomasz S. Markiewka: Słuszny komunikat to za mało

Filip Ilkowski: Kilka słów o Syrii

Slavoj Žižek: Powrót Trumpa oznacza, że koniec tego świata jest przesądzony

Piotr Ikonowicz: Jestem przerażony

Urugwaj: Zaprzysiężenie lewicowego prezydenta

lewica.pl w telefonie

12 lutego: