Hamas - Za zamachem w Dubaju mogły stać Jordania i Egipt

Hamas: Za zamachem w Dubaju mogły stać Jordania i Egipt

[2010-03-02 17:10:19]

Członek Biura Politycznego Hamasu Mahmud Nasser powiedział dla wydawanego w Dubaju dziennika "Al-Kuds al-Arabi", że za dokonanym 19 stycznia wieczorem morderstwem działacza tej partii Mahmuda al-Mabhu (na zdjęciu) mogły stać służby specjalne Jordanii i Egiptu.

Agenci tych służb mieli go śledzić bezpośrednio przed dokonanym na niego w dubajskim hotelu al-Bustan Rotana zamachem.

Zdaniem Nassera, zabójstwo dokonane zostało wcześniej niż planowali je podejrzani o nie agenci Mossadu. Egipt i Jordania miały mieć interes w śmierci al-Mabhu, gdyż znajdował się on w posiadaniu informacji, które były niebezpieczne dla reżimów arabskich, pragnących unicestwienia ruchów islamistycznych.

Wcześniej ukazująca się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich gazeta "The National" poinformowała, że Dubaj zwrócił się do Federalnego Biura Śledczego (FBI) w Stanach Zjednoczonych z prośbą o zbadanie amerykańskich kart kredytowych, których używali agenci Mossadu podejrzewani o zamach na al-Mabhu.

W poniedziałek szef policji w Emiratach Dahi Chalfan Tamim stwierdził, że Mossad posługując się sfałszowanymi dokumentami znieważył Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz wszystkie państwa, których trefne paszporty wykorzystał.

Tamim poinformował także o zidentyfikowaniu 27. członka grupy, która ma być odpowiedzialna za zamach w hotelu. Stwierdził również, że służby graniczne nie wpuszczą do kraju turystów, których rozpoznają jako Izraelczyków.

Al-Mabhu w chwili śmierci znajdował się w podróży z Damaszku, w trakcie której miał być od początku śledzony. Zgodnie z wynikami śledztwa, został obezwładniony zastrzykiem z sukcynylocholiny (błyskawicznie działający środek rozluźniający mięśnie), następnie zaś uduszony poduszką. Sprawcom zależało na upozorowaniu śmierci naturalnej.

18 lutego Dahi Chalfan Tamim stwierdził: Nasze śledztwo wykazuje, że w zabójstwo al-Mabhu zamieszany jest Mossad. [...] Na 99 proc., jeśli nie na 100 proc., to Mossad stoi za morderstwem. Tego samego dnia zdjęcia 11 podejrzanych znalazły się w bazie Interpolu.

Dzień wcześniej minister spraw zagranicznych Izraela Awigdor Lieberman nie potwierdził ani nie zaprzeczył podejrzeniom, że to jego kraj stoi za zamachem. Zaprzeczył im natomiast minister spraw zagranicznych Ami Ajalon.

W połowie lutego tożsamość 11 spośród wówczas 18 podejrzanych oraz ich zdjęcia zostały upublicznione. Materiały z wizerunkami i danymi osobowymi podejrzanych pojawiły się również w czołowych polskich mediach.

Prawdopodobni sprawcy posługiwali się - jak się okazało sfałszowanymi - paszportami Wielkiej Brytanii, Irlandii, Australii, Francji i Niemiec. Ujawnienie tych faktów wywołało międzynarodowy skandal oraz tarcia dyplomatyczne między Izraelem a krajami, których paszporty zostały wykorzystane.

Al-Mabhu mógł stanowić cel Mossadu m.in. ze względu na wątki w jego biografii. W 1989 r. w trakcie Pierwszej Intifady miał uczestniczyć w pojmaniu do niewoli dwóch jeńców izraelskich, którzy niedługo potem ponieśli śmierć.

Wypowiedź Nassera wprowadza nowe wątki do sprawy. Polityka władz Jordanii i Egiptu, szczególnie wobec Palestyńczyków, często uznawana jest za jawnie proizraelską.

Paweł Michał Bartolik

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Xawier Woliński: Wojna handlowa USA to szansa nie tylko zagrożenie

Dawid Kański: WOŚP - substytut sprawiedliwości społecznej

Tomasz S. Markiewka: Słuszny komunikat to za mało

Filip Ilkowski: Kilka słów o Syrii

Slavoj Žižek: Powrót Trumpa oznacza, że koniec tego świata jest przesądzony

Piotr Ikonowicz: Jestem przerażony

Hamas: Za zamachem w Dubaju mogły stać Jordania i Egipt

lewica.pl w telefonie

7 lutego: