Izrael broni zasadności ataku, odmawia zgody na dochodzenie

[2010-06-07 12:53:08]

W odpowiedzi na falę protestów wobec ataku na flotyllę wolności władze Izraela oskarżyły pięciu pasażerów o to, że były aktywnymi działaczami terrorystycznymi związanymi z Al-Kaidą, Hamasem i innymi grupami zbrojnymi. Jednak co najmniej jedna z tych osób, powiedział Al Dżażirze, że te twierdzenia są bezpodstawne.

Odpierając zarzuty, że jest radykalnym działaczem antyizraelskim i jechał do Gazy trenować jednostkę Hamasu, obywatel USA i Wielkiej Brytanii Keb O’Keefe powiedział, że nigdy nie nosił broni w tej organizacji. Jedyną broń jaką kiedykolwiek nosiłem była ta, którą miałem jako żołnierz piechoty morskiej USA, służąc na wojnie w Iraku, powiedział O’Keefe w Turcji, po deportacji z Izraela. Jeśli mieli rzekomego terrorystę w swoich rękach, dlaczego u licha minie wypuścili? - dodał.

Izrael odmawia zgody na międzynarodowe dochodzenie w sprawie ataku z 31 maja, twierdząc, że sam zbada okoliczności śmierci aktywistów. Premier Benjamin Netanjachu powiedział 6 czerwca, że dziesiątki zbirów z – jak to określił - ekstremistycznej, popierającej terroryzm organizacji znalazło się na pokładzie flotylli i przygotowało się na przybycie komandosów. Jego zdaniem zaokrętowali się oni osobno, korzystając z procedur innych niż pozostali, byli osobno zorganizowania i wyposażeni. Jasnym zamiarem tej wrogiej grupy było wszczęcie pełnego przemocy starcia z (izraelskimi) żołnierzami, powiedział Netanjachu.

Koresponden Al-Dżaziry w Jeruzalem Ayaman Mohyeldin powiedział jednak, że cały ładunek i wszyscy pasażerowie na pokładzie zostali przed zaokrętowaniem poddani takiej samej procedurze celnej i bezpieczeństwa, niezależnie od tego, czy dołączyli do flotylli w Grecji, Irlandii czy Turcji. Izrael musi jeszcze dostarczyć dowody, że jakikolwiek atak na jego żołnierzy był rzeczywiście wcześniej zaplanowany – zaprzeczają temu wszyscy, którzy podróżowali na pokładzie statku – powiedział Mohyeldin.

Także korespondent Al-Dżaziry Jamel El-Shayyal, który był na pokładzie statku „Mavi Marmara” od samego początku podróży, powiedział, że żadna taka grupa, jakiej istnienie sugerował Netanjachu, nie dosiadła się po opuszczeniu portu.

Również reprezentujący Katar na pokładzie „Mavii Marmary” Farouq Burney poddał w wątpliwość twierdzenia izraelskiego premiera.

W międzyczasie minister spraw zagranicznych Francji Bernerd Kouchner, po spotkaniu ze swoim brytyjskim odpowiednikiem Williamem Hague’iem, powiedział 6 czerwca, że Unia Europejska chciałaby sprawdzić ładunek, który znajdował się na statkach zmierzających do Strefy Gazy, jeśli Izrael zakończy blokadę tego terytorium.

Francja i Wielka Brytania wezwały do niezwłocznego zakończenia blokady Gazy, a także do międzynarodowego śledztwa w sprawie ataku na statek należący do Flotylli Wolności.

Jarosław Klebaniuk

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Xawier Woliński: Wojna handlowa USA to szansa nie tylko zagrożenie

Dawid Kański: WOŚP - substytut sprawiedliwości społecznej

Tomasz S. Markiewka: Słuszny komunikat to za mało

Filip Ilkowski: Kilka słów o Syrii

Slavoj Žižek: Powrót Trumpa oznacza, że koniec tego świata jest przesądzony

Piotr Ikonowicz: Jestem przerażony

Izrael broni zasadności ataku, odmawia zgody na dochodzenie

lewica.pl w telefonie

7 lutego: