Japonia wypowiada wojnę walutową USA
[2010-09-18 14:49:16]
![]() 15 września Japonia interweniowała na rynkach walutowych. Aby osłabić rodzimą walutę sprzedała około 1 biliona jenów (odpowiednik około 12 miliardów dolarów). To pierwsze takie posunięcie od ponad sześciu lat, a przy tym największa tego typu interwencja w historii. W ten sposób dalekowschodnie mocarstwo złamało niepisane ustalenie pomiędzy najbardziej rozwiniętymi państwami świata, w myśl którego takie jednostronne działania na rynkach walutowych nie są podejmowane. 16 września Sekretarz Skarbu USA Timothy Geithner zeznawał w dwóch osobnych przesłuchaniach przed Kongresem. Domagał się, żeby Pekin pozwolił chińskiej walucie umacniać się w szybszym tempie, grożąc, że podejmie działania odwetowe, jeśli do tego nie dojdzie. Amerykańscy kongresmeni i senatorzy z obu głównych partii obwiniali Chiny o utratę miejsc pracy przez ich wyborców i krytykowali administrację Baracka Obamy za to, że nie nazwał oficjalnie Państwa Środka "manipulatorem walutowym" i nie nałożył taryf i innych kar na chiński eksport do USA. Jak interpretuje te wydarzenia Barry Grey z wsws.org, konflikty dotyczące kursów walut świadczą o systemowym, a nie koniunkturalnym, charakterze globalnego kryzysu gospodarczego. Kłopoty z zadłużeniem państw europejskich i słabnącym wzrostem gospodarki USA sprawiły, że rośnie rola eksportu i poszczególne kraje kapitalistyczne chcą zapewnić sobie jak największy udział w światowym rynku. Działania zmierzające do osłabienia umacniającej się waluty (Japonia) lub utrzymania jej kursu na niskim poziomie (Chiny) mają temu właśnie służyć. Polityka słabych walut prowadzona przez Unię Europejską, USA i Chiny jak dotąd najbardziej uderzała w Japonię, prowadząc do napięć w stosunkach międzynarodowych. Zdaniem Graya nawoływania w Senacie USA do wprowadzenia sankcji przeciwko Chinom jako "manipulatorowi walutowemu" jest przyjmowaniem populistycznej pozy w rzekomej obronie miejsc pracy w kraju dotkniętym niemal 10-procentowym bezrobociem. W rzeczywistości jest to przykład reakcyjnego posługiwania się nacjonalizmem gospodarczym, aby odwrócić uwagę ludzi od klasy rządzącej i za niepowodzenie rodzimej administracji uczynić kozłem ofiarnym inne kraje, w tym przypadku Chiny. Z kolei interwencja premiera Japonii Naoto Kana nastąpiła nazajutrz po tym, jak wyszedł on obronną ręką z próby usunięcia go ze stanowiska przez rywalizującego z nim przywódcę Demokratycznej Partii Japonii Ichiro Ozawy. Niespodzianka na rynkach była tym większa, że to właśnie ten polityk nawoływał do zdecydowanego działania w celu osłabienia jena. Jego niepowodzenie w walce o władzę zostało odebrane jako zmniejszające prawdopodobieństwo interwencji. Tymczasem w dzień po interwencji Kan ostrzegł, że dodatkowe interwencje nie są wykluczone. W ten sposób seria najniższych kursów jena wobec dolara od 15 lat została przełamana. Zatrzymane zostały także spadki na giełdzie w Tokio, która od wielu miesięcy była jedną z najsłabszych na świecie. Japonia jest pierwszą z wysokorozwiniętych potęg gospodarczych, która interweniuje na rynka walutowych w odpowiedzi na globalny kryzys, ale nie pierwszym państwem azjatyckim, sięgającym po taki środek. Korea Południowa, Tajlandia i Singapur, których waluty wzrosły o około 30 procent w stosunku do chińskiej, podobnie jak Tajwan aktywnie kupowały amerykańskie dolary, żeby spowolnić aprecjację kursów własnych walut. Brazylijski minister finansów Guido Mantega powiedział w mijającym tygodniu, że jego kraj przygotowuje się do kupowania dolarów na rynku, aby ograniczyć umacnianie się reala. Ani banki centralne, ani rządy USA i krajów Unii Europejskiej nie skomentowały bezpośrednio działań Japonii, ale przewodniczący grupy 16 ministrów finansów strefy euro Jean-Claude Juncker powiedział: Jednostronne działania nie są odpowiednim sposobem radzenia sobie z globalną nierównowagą. Posunięcie japońskiego rządu może wywołać serię podobnych działań ze strony rywalizujących ze sobą państw. W latach 30. XX wieku taka sytuacja przyczyniła się do praktycznego upadku światowego handlu. "The Wall Street Journal" przytoczył opinię Denisa Goulda, dyrektora inwestycyjnego na Azję w AXA Investment Managers, którego zdaniem na dłuższą metę takie jednostronne działania nie będą skuteczne, zaś skłonienie USA i Chin do współpracy nie jest możliwe, bo każdy z tych krajów chciałby, żeby kurs rodzimej waluty był jak najniższy. |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom wybrania
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Materializacja frustracji i gniewu
- Pod prąd!: Trzaskowski połknie lewicę
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Nauka o religiach winna łączyć a nie dzielić
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
12 lutego:
1906 - We Lwowie rozpoczął swe obrady VIII Zjazd PPS, który zaaprobował taktykę lewicy partyjnej.
1921 - Urodził się Raniero Panzieri, włoski polityk, pisarz i teoretyk marksistowski, znany jako założyciel operaizmu.
1926 - Powstała lewicowa partia ludowa Stronnictwo Chłopskie; programowo zbliżona do PSL "Wyzwolenie"; prezes - Andrzej Waleron.
1970 - W izraelskim nalocie na zakłady metalowe koło Abu Zabal w Egipcie zginęło 70 osób.
1988 - Zmarł Witold Kula, historyk, w latach 1950–1986 profesor Uniwersytetu Warszawskiego, przedstawiciel polskiej szkoły historii społeczno-gospodarczej.
1989 - Zmarł Thomas Bernhard, austriacki pisarz i dramaturg, uważany za jednego z najwybitniejszych reprezentantów literatury niemieckojęzycznej.
2008 - W USA zakończył się 3-miesięczny strajk scenarzystów.
?