Pomimo przebywania za granicą prezydent Chávez sprawuje realną władzę, wydając dekrety i instrukcje dla członków rządu. Wywołuje to krytykę ze strony opozycji, która uważa, że nie można rządzić krajem przebywając w szpitalu zagranicą. W odróżnieniu od opozycji, ludność Wenezueli manifestuje swoje poparcie dla prezydenta. W stolicy kraju Caracas młodzi studenci, artyści, sportowcy oraz działacze młodzieżowej sekcji Zjednoczonej Socjalistycznej Partii Wenezueli (Partido Socialista Unido de Venezuela) wzięli 3 lipca udział w manifestacji popierającej Cháveza. Również w jednej z biedniejszych dzielnic stolicy Petare tysiące ludzi śpiewając i tańcząc wyrażało swoją solidarność z prezydentem. Jak podaje brytyjska agencja Reuters, wznoszono okrzyki "Kochamy Cháveza!". Reuters cytuje także wypowiedzi niektórych demonstrantów. On powróci jako zwycięzca, będziemy prosić Boga, aby dał mu siłę i zdrowie - mówiła 76-letnia emerytka Irma Santander.
Wyrazy poparcia dla Cháveza oraz życzenia powrotu do zdrowia przesyłają również prezydenci i rządy państw Ameryki Łacińskiej. Prezydencie Chávez, możesz być pewny solidarności ze strony wszystkich swoich przyjaciół - napisała w osobistym liście prezydentka Brazylii Dilma Rousseff. Podobne listy wysłali prezydenci Argentyny, Ekwadoru i Nikaragui, podkreślając jednocześnie rolę Cháveza w jego działaniach na rzecz promowania idei regionalnej integracji Ameryki Łacińskiej i Karaibów. Również Alan García - który pełni urząd prezydenta Peru do 28 lipca, kiedy to ma zostać zaprzysiężony nowy prezydent Ollanta Humala - wyraził swój głęboki szacunek dla Hugo Cháveza z którym łączą go ścisłe ludzkie i przyjacielskie relacje. Życzenia powrotu do zdrowia wysłał prezydentowi Wenezueli także rząd Meksyku.
Bolesław K. Jaszczuk