Dzień Kobiet na świecie

[2003-03-08 23:19:51]

Międzynarodowy Dzień Kobiet stał się na całym świecie okazją do demonstracji i pikiet. Nie wszystkie wiązały się bezpośrednio z sytuacją kobiet.

Demonstracje miały bardzo często antywojenny charakter. Organizatorka manifestacji w Londynie, Chrissie Warren tłumaczyła, że występuje w imieniu matek, których synowie mogą wkrótce zginąć w walkach. Podkreśliła również, że to bezbronne dzieci i kobiety stanowią zdecydowaną większość ofiar we współczesnych konfliktach zbrojnych.

W Niemczech natomiast siedem kobiet-ministrów rządu Gerharda Shroedera wystosowało apel o uniknięcie wojny za wszelką cenę. Sygnatariuszki apelu zwracają uwagę, że połowa mieszkańców Iraku to dzieci do 15 roku życia. Natomiast w Monachium demonstrowano w obronie praw kobiet w Rosji, szczególnie w tamtejszych więzieniach. Z okazji 8 marca Amnesty International opublikowała raport na temat sytuacji Rosjanek. Wynika z niego, że co roku w aktach przemocy, do których dochodzi w rodzinnym domu, ginie 14 tysięcy rosyjskich kobiet a 36 tys. jest bitych każdego dnia przez swoich partnerów.

Tymczasem w Bangladeszu, w mieście Dakka protestowały kobiety, które padły ofiarą ataków przy użyciu kwasów. Domagają się od władz ukrócenia tego szerzącego się w całym kraju procederu. (Kwasem oblewane są bardzo często młode kobiety, które odrzuciły zaloty mężczyzn albo odmówiły wyjścia za mąż.)

W samej stolicy Bangladeszu dochodzi do 5–ciu tego typu ataków tygodniowo. W roku 2002 kwasem oblano 262 kobiety (dwa razy więcej w porównaniu do roku 1998). Organizatorki protestów z goryczą podkreślały, że sytuacja nie zmienia się mimo, iż od dekady na czele państwa stoją kolejne kobiety-premierzy, Khaleda Zia i Sheikh Hasina Wajed.

Tragicznie zakończyły się protesty kobiet w Hajdarabadzie w Indiach. Ponad 5 tys. kobiet, należących do najniższych kast, zebrało się tam w miejskim parku już w piątek. Protestowano przeciwko bezkarności przestępstw dokonywanych na kobietach z kasty „niedotykalnych”. Jak wynika z oficjalnych danych, 77 proc. z około 125 mln kobiet z najniższych warstw indyjskiego społeczeństwa jest analfabetkami.

W wiecującym tłumie wybuchła w nocy panika, gdy ktoś uznał odgłos fajerwerków (jak się później okazało race odpalono na cześć zwycięstwa zawodników Indii nad Kenią podczas krykietów mistrzostw świata) za wybuch bomby. Kobiety rzuciły się do ucieczki - jedna z uczestniczek spotkania zginęła zadeptana, 15 zostało rannych.

Daniel Kryś

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Xawier Woliński: Wojna handlowa USA to szansa nie tylko zagrożenie

Dawid Kański: WOŚP - substytut sprawiedliwości społecznej

Tomasz S. Markiewka: Słuszny komunikat to za mało

Filip Ilkowski: Kilka słów o Syrii

Slavoj Žižek: Powrót Trumpa oznacza, że koniec tego świata jest przesądzony

Piotr Ikonowicz: Jestem przerażony

Dzień Kobiet na świecie

lewica.pl w telefonie

13 lutego: