Stało się. Po wielu dniach napięcia i wzajemnego ostrzału pomiędzy Izraelem Netanjahu wspieranym przez Trumpa, a Iranem ajatollahów - USA...
Paulina Januszewska: Współistnienie? Ta, jasne! Żydowska komiczka kontra Netanjahu
Przemysław Stefaniak: Czy sukces koncertu powinniśmy mierzyć tym ile osób kupi bilet?
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
W ten sposób frakcja Verts/ALE skrytykowała groźby rządu Izraela dotyczące zlikwidowania przywódcy Autonomii Palestyńskiej - prezydenta Yassera Arafata.
Jan Dhaene (na zdjęciu), eurodeputowany z Belgii, powiedział m.in.: "Grożenie zabiciem Arafata jest całkowicie niedopuszczalne – nawet jeżeli jest tylko częścią próby zwiększenia na niego nacisków przez Izraelczyków. Ten sposób myślenia o rozwiązywaniu problemów jest całkowicie nie do pogodzenia z zasadą suwerenności narodu palestyńskiego."
Z kolei Alima Boumédiene-Thiery zasiadająca w Parlamencie Europejskim z ramienia francuskich Zielonych oświadczyła: "Groźba i użycie przemocy nigdy nie jest rozwiązaniem. Prowadzi raczej pogorszenia sytuacji (...) Możemy być za albo przeciwko Arafatowi ale jest on demokratycznie wybranym Prezydentem i musimy szanować wybór obywateli Palestyny. Mają oni prawo wybrania swojego reprezentanta w sposób wolny i niezależny."
Piotr Marczewski
