Bartosz Machalica: Polityka po południu

[2012-03-09 07:55:47]

Robert Krasowski, były redaktor naczelny „Dziennika” to konserwatywny liberał. W swojej niezależności sądów odbiega jednak od większości nadwiślańskich przedstawicieli tego gatunku. Wystarczy przytoczyć jego wspomnienia z okresu studiów. Były to czasy popularnego wśród studentów antykomunizmu. Sam Krasowski był po prawej stronie. Pomimo tego za najbardziej inspirującego intelektualnie wykładowcę Krasowski publicznie uznaje dzisiaj prof. Marka Siemka, wówczas członka PZPR.

Można było więc był pewnym, że historia polityczna Polski po roku 1989, która wyjdzie spod pióra Krasowskiego, pełna będzie opinii niezależnych i nietuzinkowych. Tak też się stało. Książka „Popołudniu” jest pozycją z pewnością niebanalną. Krasowski reinterpretuje ważne wydarzanie polityczne, takie jak chociażby „wojna na górze”. Za agresora w tym konflikcie uznaje Mazowieckiego, a nie Wałęsę, czy Jarosława Kaczyńskiego. W ostrych słowach rozprawia się z ówczesnymi premierami. Bieleckiego, Olszewskiego, Pawlaka, Suchocką portretuje jako osoby przypadkowe lub groteskowe.

Ponad nie wybija się osoba Wałęsy, z którego autor czyni głównego bohatera swojej książki. W przypadku wspomnianej już „wojny na górze”, autor trafnie wskazuje na klasową genezę wrogości, jaką legendarnego przywódcę „Solidarności” zaczęli darzyć dawni doradcy. Robotnik zrobił swoje, teraz polityką powinni zająć się inteligenci – rekonstruuje Krasowski postawy inteligenckiego rdzenia dawnej opozycji i nowej władzy.

Z drugiej strony autor wychwalając polityczny geniusz Wałęsy traci momentami miarę. Czasami można też odnieść wrażenie, że myli kontekst analizowanych wydarzeń. Krasowski skrupulatnie opisuje dążenie Wałęsy do budowy w Polsce systemu prezydenckiego. Zdaje się sugerować, że silna prezydentura Wałęsy skutkowałaby stworzeniem w Polsce systemu politycznego na wzór francuski. To spore uproszczenie. Ówczesne stosunki społeczno-gospodarcze prędzej mogłyby zaowocować wytworzeniem się w Polsce latynoamerykańskiej odmiany modelu prezydenckiego. Albo odmiany posiadającej cechy systemów politycznych Rosji, Ukrainy, czy Gruzji. Różnica jakościowa jest gigantyczna.

Jedną z głównych tez książki jest ta mówiąca, że treścią polskiej polityki po roku 1989 było stworzenie wydolnego systemu partyjnego. Autor stwierdza, że kształt transformacji społeczno-gospodarczej i jej finał zadecydował się niejako poza granicami Polski. Wszak praktycznie wszyscy nasi sąsiedzi przeszli tę samą drogę. I doszli do tego samego punktu. Warto w tym kontekście wspomnieć o głośnej książce Davida Osta, „Klęska Solidarności”. Ost rekonstruuje proces tworzenia się społecznego gniewu przegranych transformacji. W jego opowieści zwycięzcami polskiej polityki okazali się ci, którzy potrafili ten gniew skanalizować w antykomunistycznych (i nie tylko) igrzyskach. Krasowski autorów tego procesu zdaje się uznawać za najlepszych „macherów” polskiej polityki. Przywołuje z aprobatą słynne słowa Wałęsy skierowane do Turowicz: „Stłucz pan termometr, nie będziesz miał gorączki”. Wałęsa miał być tym termometrem. On i Kaczyński byli – trzymając się tej metafory – również lekarzami. Tyle, że podawali społeczeństwu – z zimną premedytacją – niewłaściwe lekarstwo.

Mankamentem książki jest także pominięcie wielkich debat pierwszej połowy lat 90. Przykładem jest chociażby spór wokół aborcji. Krasowski pomija potężny ruch społeczny, który powstał wokół postulatu zorganizowania referendum aborcyjnego. Nie wspomina, że w oparciu o tę mobilizację powstała i weszła do Sejmu Unia Pracy. A także, że emocje wywołane przez ten konkretny spór spowodowały, że część elektoratu postsolidarnościowego w drugiej turze wyborów prezydenckich w 1995 roku zagłosowała na Kwaśniewskiego, otwarcie opowiadającego się za liberalnym prawem aborcyjnym.

Krasowski swoją historię polityczną Polski po 1989 roku, czy raczej historię polskiej polityki po roku 1989, zaplanował na trzy tomy. Drugi z nich ma być poświęcony rządom postkomunistycznej lewicy. Sądząc po trzeźwych ocenach początków SdRP i SLD, ten tom zapowiada się niezwykle interesująco. Z Krasowskim można się nie zgadzać. Nie można mu jednak odmówić niełatwej zdolności do inspirowania czytelnika do samodzielnych przemyśleń. To duża wartość.

Robert Krasowski, Po południu. Upadek elit solidarnościowych po zdobyciu władzy, Wydawnictwo Czerwone i Czarne, Warszawa 2012, s. 408.

Bartosz Machalica


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Zandberg w Bielsku-Białej!
Pomnik Reksia przy ul. 11 Listopada
10 maja (sobota), godz. 11:00
Zandberg w Tychach!
Tychy, Plac Baczyńskiego
10 maja (sobota), godz. 15:00
Zandberg w Katowicach!
Katowice, plac Miarki
10 maja (sobota), godz. 20:00
Wsparcie na rzecz funkcjonowania projektu Czerwony Goździk
https://zrzutka.pl/evh9hv
Do 18 maja
Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona

Więcej ogłoszeń...


10 maja:

1920 - Rozpoczął się strajk powszechny na Górnym Śląsku.

1931 - Lewicowy republikanin Manuel Azaña został premierem hiszpańskiego rządu.

1935 - Rada Naczelna PPS uznając obowiązywanie tzw. paktu o nieagresji z KPP uznaje, że współpraca pozytywna z komunistami jest niemożliwa.

1936 - Manuel Azaña wybrany na prezydenta Republiki Hiszpańskiej.

1943 - Grupa Specjalna Armii Ludowej przeprowadziła zamach na Bar Podlaski w Warszawie, w wyniku którego zginęło 6 Niemców, a kilkunastu zostało rannych.

1944 - W Filadelfii na XXVI Międzynarodowej Konferencji Pracy przyjęto Deklarację Filadelfijską.

1973 - Powstał lewicowy Front Polisario, walczacy o niepoległość Sahary Zachodniej.

1981 - Socjalista François Mitterrand wygrał II turę wyborów prezydenckich we Francji zdobywając 52,2 % głosów.

1988 - Socjalista Michel Rocard został premierem Francji.

1994 - Nelson Mandela został pierwszym czarnoskórym prezydentem RPA.

2006 - Socjaldemokrata Giorgio Napolitano został prezydentem Włoch.


?
Lewica.pl na Facebooku