Jak nie przegrać wyzwolenia?
Gdzie tkwi tajemnica nieustannej popularności myśli Frantza Fanona? Ten pochodzący z Martyniki działacz algierskiego...
Demokracja w wydaniu liberalnym się kończy. Jeśli nie chcemy jej oddać prawicy, musimy odzyskać politykę – sporną, emocjonalną i odważną. Czas...
Jak wytłumaczyć, że ludzie nie są w stanie zrezygnować z części własnego komfortu, mając świadomość, że to niszczy przyszłość ich dzieci? Jak z...
Stało się. Po wielu dniach napięcia i wzajemnego ostrzału pomiędzy Izraelem Netanjahu wspieranym przez Trumpa, a Iranem ajatollahów - USA...
Paulina Januszewska: Współistnienie? Ta, jasne! Żydowska komiczka kontra Netanjahu
Przemysław Stefaniak: Czy sukces koncertu powinniśmy mierzyć tym ile osób kupi bilet?
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Protest w Gorzowie zorganizował Ogólnopolski Związek Zawodowy "Inicjatywa Pracownicza". Poparły go również inne centrale związkowe - NSZZ "Solidarność" oraz "Sierpień 80". Demonstracja była też wyrazem sprzeciwu wobec prywatyzacji usług publicznych – w szczególności służby zdrowia. W woj. lubuskim większość szpitali powiatowych została już skomercjalizowana, bądź czeka je to w niedalekiej przyszłości.
Protestujący przeszli przed biura poselskie lokalnych parlamentarzystów PO i PSL. Barbara Rosołowska z lubuskiej komisji OZZ "IP", była pracownica kostrzyńskiego szpitala, powiedziała o zapewnieniach polityków, którzy przed wyborami zapewniali, że postarają się rozwiązać problem. Po wyborach nie zrobili nic, aby pracownicy otrzymali zaległe pieniądze.
Demonstranci przeszli przez centrum miasta wznosząc okrzyki "Prywatyzacja nie wyszła nam na zdrowie!" oraz "Dość łamania praw pracowniczych!". Niesiono też transparenty z hasłami przeciwko komercjalizacji służby zdrowia.
Protest zakończył się w budynku Urzędu Wojewódzkiego. Demonstranci weszli do holu i domagali się podjęcia przez wojewodę działań w celu rozwiązania problemu. Wyszedł do nich przedstawiciel urzędników, który wywołał salwy śmiechu mówiąc, że niewypłacanie wynagrodzeń to grzech i usprawiedliwiając, że wojewoda nie może zbyt wiele zrobić.
Na koniec demonstracji wyrazy solidarności z protestującymi przekazali przedstawiciele różnych komisji zakładowych i środowiskowych OZZ "IP" i przedstawiciel WZZ "Sierpień 80". Wypowiadał się również pracownik gorzowskiego szpitala, który jest obecnie prywatyzowany.
fot. J.E.
