Julian Mordarski: W obronie uczuć najbogatszych

[2025-07-29 07:59:24]

Za naszą granicą zadbano o uczucia najbardziej prześladowanej grupy społecznej. Od przyszłego roku w Czechach zacznie obowiązywać nowe prawo, które – w zależności od interpretacji – może zakończyć się nawet pięcioma latami więzienia za stwierdzenia typu „zjedzmy bogatych”, „miliarderzy to wyzyskiwacze” czy choćby może nawet, że „powinni płacić wyższe podatki”. Takie wypowiedzi mogą zostać uznane za wspieranie ruchu szerzącego nienawiść na tle klasowym.

Wszystko dlatego, że wreszcie ktoś upomniał się o godność tych, którzy mają wszystko. Nowelizacja czeskiego kodeksu karnego, podpisana 17 lipca przez prezydenta Petra Pavla, to jasny sygnał, że w świecie rosnących nierówności społecznych kapitaliści potrzebują parasola ochronnego, który zabezpieczy ich interesy i – co najważniejsze – wrażliwe uczucia.

Bo nawet jeśli masz miliony, to jak tu spokojnie żyć, gdy ktoś nazwie cię „pasożytem” tylko dlatego, że twoja firma korzysta z luk podatkowych, a pracownicy w hali pod Brnem dostają najniższą możliwą pensję lub gdy masowo skupujesz, a potem wynajmujesz mieszkania w centrum Pragi turystom przez Airbnb, wypychając młode rodziny na peryferia. Albo gdy po masowych zwolnieniach w zakładzie, lecisz świętować „optymalizację kosztów” do Dubaju. Gdy masz pięćset pustych lokali, ale wolisz, by stały odłogiem, niż obniżyć czynsze. To musi boleć. A skoro boli, być może trzeba działać. Z pomocą prokuratury. Bo jakże można głosić nienawistne hasła wobec osób uciekających się do takich praktyk. Trzeba empatycznie! Albo najlepiej siedzieć cicho!

A może jednak nie chodzi tu tylko o uczucia wyzyskiwaczy? Wzmianka o „nienawiści klasowej” nie jest osobną fanaberią, ale częścią nowelizacji, która symbolicznie i prawnie zrównuje komunizm z nazizmem. Znowelizowany artykuł mówi jasno: „Kto założy, wspiera lub propaguje ruch nazistowski, komunistyczny lub inny, dążący do ograniczenia praw i wolności człowieka albo propagujący nienawiść wobec grup rasowych, etnicznych, narodowych, religijnych lub klas społecznych, podlega karze od roku do pięciu lat więzienia”. A jeśli robisz to przez internet, w prasie albo na wiecu, możesz dostać nawet osiem lat.

Pomijając już absurdalne, szkodliwe i intelektualnie kompromitujące porównania komunizmu do nazizmu — systemów, z których jeden w swojej ideowej niewypaczonej czystości dąży do równości społecznej, a drugi do rasowej dominacji i eksterminacji — trudno nie zauważyć, komu służy takie zrównanie. Największym problemem jest jednak to, że pojęcia „propagowanie” i „nienawiść klasowa” pozostają niejasne – ich interpretacja zależeć może wyłącznie od politycznej woli.

Jakim cudem to przeszło? Oczywiście głosami prawicy, która obecnie dominuje w czeskim parlamencie. Socjaldemokraci i komuniści wypadli z niego po ostatnich wyborach w 2021 roku.

Ale już niedługo mogą wrócić. W sondażach koalicja „Stačilo!”, w której oprócz komunistów z Komunistycznej Partii Czech i Moraw są również socjaldemokraci z SOCDEM, działacze lewicowo‑patriotycznej ČSNS oraz niezależni kandydaci wspierani przez ugrupowanie SD‑SN, zaczyna dobijać do sześciu procent. Co wystarcza, żeby po jesiennych wyborach wrócić do parlamentu. Tylko że nie wiadomo, czy nowe prawo nie podetnie im później nóg – na przykład jakąś delegalizacją.

Oczywiście KSČM są, jak wskazuje nazwa, komunistami! Dla wielu osób zdecydowanie zbyt radykalni i wręcz nieakceptowalni. Ale czy tak napisane prawo nie tworzy pola do delegalizacji również innych partii lewicowych, nawet tych socjaldemokratycznych zależnie od interpretacji? Przecież, chociażby na naszym podwórku niejeden prawicowiec uważa każdego lewaka za komunistę. Wystarczy czerwony plakat, kilka postulatów propracowniczych i już się przykleja łatkę „skrajnej lewicy” i „miłośników Stalina”. Bardziej odklejeni rodzimi prawacy postulowali swego czasu delegalizacje partii Razem. Mimo że ci z komunizmem mają tyle wspólnego co PiS z bezinteresownością.

Bo co właściwie znaczy „wspierać” ruch szerzący nienawiść klasową? Czy nie można już będzie publicznie cytować Marksa? Krytykować nierówności? A może nawet protestować przeciwko eksmisjom? Głosować na lewicę? Przepis jest tak nieprecyzyjny, że można nim kneblować każdego, kto zaczyna mówić za głośno o społecznej niesprawiedliwości. A może właśnie o to chodzi?

Miejmy tylko nadzieję, że w przyszłości nasza rodzima prawa strona nie znajdzie w czeskim wynalazku nowego źródła inspiracji – bo choć u nas sam komunizm też już jest penalizowany, to Czesi poszli jeszcze dalej. A w kopiowaniu głupot nasi bywają wyjątkowo sprawni. Czeskim przyjaciołom z szerokiej lewej strony życzę powodzenia – bo nie trzeba być komunistą, żeby widzieć, że takie prawo to gotowe ryzyko na polityczny knebel.


Julian Mordarski



PS. Być może przesadzam i nie będzie żadnych masowych odsiadek dla lewicowych działaczy. Ale jeśli przepisy na coś zezwalają – to zawsze istnieje ryzyko, że ktoś postanowi z nich skorzystać. Chociaż raczej będzie to martwy przepis.

Tekst pochodzi ze strony internetowej Dziennika Trybuna

Julian Mordarski - redaktor naczelny Dziennika Trybuna, publicysta i komentator polityczny. Absolwent Polityki Społecznej, obecnie studiuje Dziennikarstwo i Medioznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Od czterech lat aktywnie związany z lewicowymi mediami, specjalizuje się w tematyce społecznej i międzynarodowej.


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Wsparcie na rzecz funkcjonowania projektu Czerwony Goździk
https://zrzutka.pl/evh9hv
Do 18 maja
Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek

Więcej ogłoszeń...


29 lipca:

1943 - Oddział Gwardii Ludowej Jana Choiny ps. „Doktor” zaatakował między Zwierzyńcem a Biłgorajem pociąg wojskowy z niemiecką jednostką pacyfikacyjną, wykolejając lokomotywę. W walce zabito kilkunastu Niemców, zdobyto broń i amunicję.

1964 - W Kijowie zmarła Wanda Wasilewska, pisarka, działaczka komunistyczna, wiceprzewodnicząca PKWN.

1979 - W Starnbergu zmarł Herbert Marcuse, niemiecki filozof i socjolog. Przedstawiciel szkoły frankfurckiej. Jeden z gł. ideologów nowej lewicy.

1980 - W Hucie Warszawa strajk solidarnościowy z robotnikami Wybrzeża.

1990 - W Wiedniu zmarł Bruno Kreisky, austriacki polityk socjaldemokratyczny, działacz SPÖ. W latach 1970-1983 kanclerz Republiki Austrii.

1990 - Mongolska Partia Ludowa zdobyła 85% głosów w pierwszych wielopartyjnych wyborach parlamentarnych w Mongolii.

2001 - W Cieszynie zmarł Edward Gierek, I sekretarz KC PZPR w latach 1970-80.

2009 - Partia Komunistów Republiki Mołdawii (PCRM) wygrała przedterminowe wybory parlamentarne.


?
Lewica.pl na Facebooku